Popularna „trzydziestka”, która przed laty zmechanizowała rodzinne gospodarstwa, a której produkcja zakończyła się na początku lat 90., może znowu wejść na rynek. I to w dodatku zmodernizowana.

Czytaj więcej
Jak wybrać końcówkę do RSM?Firma z kapitałem wchodzi w produkcję ciągników
Takie, nieoficjalne informacje uzyskaliśmy z firm Traktoorex&Toolex. Okazuje się, że pod tą obcobrzmiącą nazwą kryje się polska „spółka córka” dużej firmy spod Włoszczowej, która jest dużym producentem podkładów kolejowych i metalowych przęseł ogrodzeniowych. Na intratnych kontraktach firma zgromadziła duży kapitał, a wysoka inflacja sprawiła, że spółka poszukuje nieoczywistych obszarów inwestycyjnych.
Swoje kroki skierowała właśnie w kierunku rolnictwa, bo tu widzi duży potencjał. „Rolnicy chcą polskich maszyn: niedrogich, prostych, tanich w eksploatacji. Ursus C-330 jest najlepszym wzorcem i chcemy to wykorzystać. To maszyna wszech czasów, która ciągle ma potencjał” – takie informacje otrzymaliśmy w mailu.

Czytaj więcej
Ile kosztował nowy Ursus C330?Od spawania do produkcji ciągników jeden krok
Jak mówi jeden z przedstawicieli firmy, od takiej produkcji - obecnego profilu firmy - do wytwarzania precyzyjnych podzespołów maszyn jest już bardzo blisko, wystarczy kilka nowych urządzeń do obróbki skrawaniem, cięcia, szlifowania itp. a doświadczeni spawacze i ślusarze z firmy poradzą sobie z nowymi wyzwaniami.
Korpusy i inne elementy, które muszą być wytwarzane w odlewniach, będą zamawiane u polskich podwykonawców. Pierwsze części już dotarły do firmy i jak twierdzą w firmie Traktoorex&Toolex wydają się być one dobrej jakości, choć na razie nie ma jak tego sprawdzić, ale to wszystko będzie wkrótce zrobione.

Czytaj więcej
Lovol się umacnia. Będą modele o większych mocachSilnik - całe 35 KM
W nowej trzydziestce ma być pozostawione wszystko co było najlepsze, m.in. ten sam silnik 2-cylindrowy, ale konstruktorzy wiedzą o tym, że obecne gospodarstwa mają większe powierzchnie i wymagania, więc idąc z duchem czasu postawiono na modyfikacje. Zmodernizowany silnik zamiast 31 KM wygeneruje całe 35 KM!
Na pytanie, czy nie rozważano zastosowania np. jednostki 3-cylindrowej charakteryzującej się lepszą kulturą pracy w tym niższymi wibracjami, przedstawiciele firmy odpowiadają, że nie ma takiej opcji.
- Wiadomo, że 3 cylindry zużyją więcej paliwa niż 2. Każde dziecko wie, że do 3 szklanek zmieści się więcej wody niż do 2. Po za tym zakodowane w głowach rolników piękne taktowanie dwucylindrowca działa podprogowo na umysł osób doświadczonych pracą tą maszyną. Mówiąc wprost, takie charakterystyczne „taf, taf, taf” po prostu uzależnia. Zasięgnęliśmy w tym temacie opinii socjologów i psychologów – podkreśla przedstawiciel firmy, który pragnie zachować anonimowość, bo projekt na razie jest okryty tajemnicą.
Napęd 4x4
Nie udało nam się zdobyć wiele więcej informacji, ale powiedziano nam jeszcze o kilku „smaczkach”. Nowa trzydziestka ma oferować wersję z napędem na dwa koła dla tradycjonalistów oraz z przednim napędem dla tych, którzy chcą intensywnie pracować traktorem w polu.
Jeśli chodzi o przekładnie, to będzie taka sama, bo jak uważają konstruktorzy oryginalna konstrukcja jest niemal doskonała. Rozważane jest jednak wprowadzenie 7 biegu, który pozwoliłby rozpędzić traktor do zawrotnych 30 km/h (np. dla przejazdów bez obciążenia). Za dopłatą ma być też montowane wspomaganie układu kierowniczego, zwłaszcza dla egzemplarzy przeznaczonych do współpracy z ładowaczem czołowym (w planach jest produkcja ładowacza fabrycznego).
Design i kabina
Zarówno dla wersji z napędem na 2 i na 4 koła dostępna będzie kabina DeLuxe z przednią wycieraczką elektryczną i uchylanym dachem, a nawet uchylną przednią szybą. Wisienką na torcie dla pasjonatów old-timerów ma być możliwość zamontowania analogowego radia Safari.
Jeśli chodzi o kolor nadwozia – to jak mówi przedstawiciel firmy – sprawa jest oczywista: żółty.
- To bardzo praktyczny kolor, wyróżnia się na drodze i w polu. Flotą takich ciągników będzie można łatwo zarządzać np. przy użyciu drona. Po za tym żółty kolor ma jeszcze jeden, chyba przez nikogo nie doceniany aspekt: przyciąga owady, np. chowacza. Dzięki temu pracując w polu będzie można od razu określić zagrożenie szkodnikami – tłumaczy.
Cena dla rolnika
I najważniejsze, czyli cena. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, traktor ma być bardzo konkurencyjny cenowo. Najtańsza wersja bez kabiny z napędem 2WD ma kosztować 50 tys. zł brutto. Co ciekawe, cena nie będzie stała. Bardzo ciekawy sposób jest jej ustalania.
- Myślę, że cena będzie atrakcyjna. Warto zwrócić uwagę, że za 40-letnie „złomy” ludzie życzą sobie teraz 20-30 tys. zł. Po za tym cena naszego ciągnika będzie uzależniona od wypadkowej ceny pszenicy w skupie i ceny nawozów azotowych. Musimy się przecież dopasowywać do realiów polskiego rolnictwa i wahań cenowych nie można tłumaczyć tylko skokami cen stali czy energii. Maszynę powinniśmy oficjalnie zaprezentować jeszcze w tym roku – powiedział przedstawiciel firmy.
Jednocześnie dodaje, że na razie nie wiadomo czy będą prawa do oryginalnej nazwy, ale dużo wskazuje, że tak.
Pierwsze komentarze na temat ciągnika
Czy rolnicy będą zainteresowani starym-nowym ciągnikiem? Sprawę przedstawiliśmy kilku osobom. Opinie są na ogół pozytywne.
- Czy to dobry pomysł? Wygląda ciekawie. Na pewno jednak świat poszedł mocno do przodu i 35-konny traktor to może być trochę za mało. Na pewno jednak kupilibyśmy jeden egzemplarz jako kolekcjonerski, ozdobę do naszego parku maszynowego. Byłoby czym pojechać na paradę dożynkową – mówi Pani Grażyna Gruda z Wygwizdowa Kolonii.
- Znakomita propozycja! Na nasze 200 ha od razu kupiłbym 10 sztuk i sprzedał jeden traktor klasy premium który mamy w gospodarstwie – nie będę wymieniał marki. Jest strasznie drogi w eksploatacji i też się czasem psuje. Tu będzie tanio i będzie można elastycznie podzielić prace – mówi Pan Marian Mądry z Wólki Pszennej. Jednak na pytanie, czy będzie miał tylu traktorzystów żeby pracować taką ilością ciągników… odłożył słuchawkę.
A czy waszym zdaniem taka nowa trzydziestka ma szansę zawojować rynek?
"Ursus C-330. Będzie reaktywacja?" - ten artykuł to żart na Prima-Aprilis, niestety.
Komentarze