Tylko w styczniu i lutym br. zarejestrowano w Polsce aż 454 ciągniki marki Renault. Lwią część tej liczby stanowią modele z serii 100.54 produkowane w latach 1991-2000. Nic dziwnego, ciągniki te bowiem oferowane są w relatywnie atrakcyjnych cenach i należą do względnie trwałych i bezawaryjnych.
Oferują także niezły komfort; dotyczy to przede wszystkim bogatszych wersji (TZ), które mogły być wyposażone m.in. w mechanicznie amortyzowaną kabinę. Dobry komfort pracy dotyczył przede wszystkim wersji z EHR-em i przekładniami typu powershift z elektrohydraulicznym rewersem będącymi wynikiem współpracy inżynierów Renault i Steyr.
Przekładnie te oferowały 24 przełożenia do przodu i 8 do tyłu (po cztery główne przełożenia w dwóch grupach + trzy biegi zmieniane pod obciążeniem na każdym przełożeniu głównym). Przekładnia ta również uchodzi za bezproblemową w eksploatacji, o ile dbamy o prawidłowy poziom oleju i czasookresy jego wymiany.
Niestety ciągniki nie posiadają oddzielnego układu do obsługi hydrauliki zewnętrznej, dlatego należy bezwzględnie dbać o czystość oleju i uważać na podczepiane maszyny czy przyczepy; elektrozawory są bardzo wrażliwe na zanieczyszczony olej, co bardzo szybko odbija się na działaniu przekładni.
W podstawowych wariantach ciągniki wyposażano w mechaniczne przekładnie 16+16 z dźwignią rewersu umieszczoną po prawej stronie.

Czytaj więcej
Renault Agriculture – zamknięta karta historiiW najmniejszym modelu 103.54 jest zastosowano czterocylindrową turbodoładowaną jednostkę o pojemności 4,2 l i mocy 93 KM, zaś w większych modelach mamy do czynienia z silnikami 6-cylindrowymi, w najmocniejszych wersjach wyposażonymi w turbosprężarkę. Ich moc w zależności od wariantu wynosiła od 100 do 145 KM.
Silniki produkcji MWM zastosowane w ciągnikach tej serii, znane chociażby z ciągników Fendt Farmer, także uchodzą za trwałe i bezawaryjne, chociaż z wiekiem twardniały w nich o-ringi pod tulejami cylindrów, co powodowało dostawanie się płynu chłodzącego do oleju. Co prawda koszt samych o-ringów jest niewielki, jednak robocizna w przypadku 6-cylindrowego silnika to koszt rzędu 1200-1500 zł.
Przy odrobinie szczęścia można trafić na ciągnik 120.54 lub 155.54 w wersji Nectra wyposażonej m.in. w klimatyzację i skórzany fotel, jednak w wielu przypadkach również wersje TZ wyposażano w układ klimatyzacji.
Zaletą modeli jest także niezły udźwig, w ciągnikach z 6-cylindrowymi silnikami przeszło 7 t (6,2 t w modelu 103.54).
Oczywiście tak wiekowe ciągniki mogą borykać się już z wieloma bolączkami; będą one w dużej mierze zależały od ich wcześniejszej eksploatacji i podejścia do czynności serwisowych. O tym, na co zwrócić uwagę kupując używany ciągnik przeczytasz w poniższym artykule:

Czytaj więcej
Jak kupić używany ciągnik?Skoro mamy już krótką charakterystykę modeli z serii 100.54, przyjrzyjmy się ofertom tych ciągników na rynku wtórnym.
Najsłabsze ciągniki z serii - 103.54 z czterocylindrowymi jednostkami o mocy 93 KM to wydatek rzędu zwykle 45-55 tys. zł. Te modele dostępne są zwykle z przekładnią mechaniczną i chociaż występowały w nich przekładnie powershift, trzeba mieć dużo szczęścia, aby właśnie na takie trafić. Niezbyt często występuje w nich także elektrohydrauliczne sterowanie tylnym podnośnikiem.
Ze względu na mniejsze gabaryty ciągnik ten jednak lepiej od większych braci sprawdzi się w pracach pomocniczych, m.in. z ładowaczem czołowym (dł. 4,3 m i średnica zawracania 9,2 m wobec odpowiednio 4,6 i 10 m w pozostałych modelach). W przypadku tego modelu próżno niestety szukać amortyzowanej kabiny.
Pozostałe, 6-cylindrowe modele ze względu na wspomniane gabaryty i i średnicę zawracania można zaliczyć do maszyn stricte polowych. Sprawdzą się one dobrze w mniejszych i średnich gospodarstwach jako ciągniki główne. Ceny modeli 110.54, 120.54 i 133.54 (odpowiednio 100, 110 i 123 KM) nie odbiegają od wymienionej wartości, chociaż za zadbane egzemplarze z końcowego okresu produkcji wyposażone w klimatyzację, przekładnię powershift i EHR trzeba zapłacić czasem nawet 65 tys. zł. Warto zaznaczyć, że modele te wyposażano w ten sam silnik MWM D226-6, różniący się jednak sterowaniem.
Największe modele z jednostkami turbodoładowanymi o mocach 135 lub 145 KM trzeba zapłacić ok. 45-55 tys. zł. Największy z serii ciągnik - 155.54 - stosunkowo często dostępny jest w we wspomnianej wersji Nectra, która standardowo była wyposażana w klimatyzację, amortyzowaną kabinę czy komputer ACET.
W kolejnej części skupimy się na ostatnich modelach Renault - przede wszystkim Ares i Ceres.
Komentarze