Pierwsze modele używanych ciągników z datą produkcji pomiędzy 2007 a 2012 r. właśnie trafiają na rynek wtórny. Co mają do zaoferowania ciągniki Arion 600? Odpowiedzi na to pytanie poszukaliśmy u użytkownika modelu Arion 630 CIS.
(NIE)ZUPEŁNIE NOWA KONSTRUKCJA
W 2003 r., wraz z nabyciem większościowych udziałów w fabryce Renault Agriculture z siedzibą we francuskim Le Mans, firma Claas poszerzyła swoją ofertę produktową o ciągniki rolnicze. Jeszcze w tym samym roku na rynku zagościł pierwszy ciągnik w jasnozielonych barwach, a był nim model o oznaczeniu Ares 566 RZ. Równolegle produkowane były ciągniki Ares 600, których konstrukcja była bazą dla stworzenia zupełnie nowej gamy maszyn Arion 600.
Mimo że cechą wspólną dla maszyn serii Ares oraz Arion był kształt osłony silnika, to zarówno pod maską, jak i w kabinie nowych maszyn zmian było bardzo dużo. Nowa seria objęła modele: 610 (125 KM), 620 (135 KM), 630 (150 KM) oraz 640 (155 KM). Ciągniki oferowane były w trzech wersjach wyposażenia. Zarówno modele w wersji podstawowej (zintegrowany w desce rozdzielczej wyświetlacz CIS), jak i maszyny w wyposażeniu Cebis (duży, kolorowy monitor na prawej konsoli) charakteryzują się podwyższonym komfortem obsługi oraz bogatym wyposażeniem. W odpowiedzi na potrzeby rolników nieco mniej wymagających, niemiecki producent zdecydował się również na wypuszczenie trzech modeli ciągników w wersji podstawowej - C (Arion 610C, 620C, 630C). Atutem najmniej rozbudowanej serii ciągników była ich cena. Ograniczono ją głównie przez odchudzenie jednostek napędowych. Montowany w nich silnik wyposażony jest w system 2-zaworowy i nie ma układu zewnętrznej recyrkulacji spalin. Poza tym w pojazdach zastosowano przekładnię Quadrishift (16 x 16, z 4 biegami zmienianymi pod obciążeniem), montowaną wcześniej w ciągnikach Ares. Maszyny mają również "skromniej" wyposażoną kabinę oraz układ hydrauliczny z pompą o wydatku 60 lub 98 l/min.
SERCE Z AMERYKI
Ciągniki Claas powstawały w zakładach francuskich, ale ich sercem były jedne z bardziej rozbudowanych jak na ówczesne standardy silniki Deere Power Systems. Czterozaworowe jednostki współpracują m.in. z układem wtryskowym common rail, turbiną o zmiennej geometrii łopatek oraz układem zewnętrznej recyrkulacji spalin. Topowy model serii 600 (Arion 640) ma również blisko 20-konną rezerwę mocy, wynikającą z zastosowania w nim układu Power Boost. Dodatkowa moc jest uwalniana w trybie transportowym (powyżej 8 km/h w grupie przełożeń C i D) oraz przy pracach z WOM lub układem hydraulicznym. Za uwolnienie odpowiedniej ilości zarezerwowanej mocy odpowiada system CPM, który pracuje w 4 etapach uzależnionych od aktualnego zapotrzebowania. Dzięki układowi zachowane jest oczywiście ograniczone zużycie paliwa. Choć należy przy tym zaznaczyć, że niewielkie zużycie paliwa w stosunku do osiąganej wydajności dotyczy także maszyn bez układu Power Boost. W przypadku Claasa Ariona 630 CIS z 4-skibowym pługiem obrotowym rozstawionym na szerokości 2 m, możemy liczyć na spalanie rzędu 11 l/ha. Ten sam ciągnik, pracujący w blisko 80-hektarowym gospodarstwie zajmującym się produkcją zbóż i warzyw, przy współpracy z aktywną kombinacją uprawowo-siewną osiągnął wynik w granicach 15 l/ha. Pełne wykorzystanie mocy ciągnika w pracy z 3-zębowym, ciężkim głęboszem skutkuje konsumpcją nawet 22 l/ha.
STANDARDOWO NA BOGATO
Ciągniki serii Arion już w standardzie były wyposażane w przekładnię Hexashift. Konstrukcja bliźniacza z przekładnią Dyna-6 montowaną w ciągnikach Massey Ferguson pozwala na korzystanie z 6 półbiegów przełączanych pod obciążeniem w każdej z 4 grup. Poza tym sama zmiana grup odbywa się bez konieczności korzystania ze sprzęgła nożnego. Wszystko za sprawą guzika, pozwalającego na elektrohydrauliczne załączanie sprzęgła. Przycisk zamontowany jest na dźwigni Drivestick umieszczonej w podłokietniku maszyny.
Samo korzystanie z przekładni nawet w trybie ręcznej zmiany grup biegów jest naprawdę łatwe. Maksymalne przesunięcie dźwigni w przód pozwala również na załączenie układu automatyki zmiany biegów i ich grup, o ile ciągnik został w nią doposażony. W trybie w pełni automatycznym (Hexactiv) biegi i grupy biegów zmieniają się samoczynnie. Za dobór odpowiedniego przełożenia odpowiada wówczas układ elektroniczny, na bieżąco monitorujący obciążenie i prędkość agregatu.
Przekładnia może pracować w jednym z dwóch trybów. Jego wyboru dokonujemy za pomocą przełącznika umieszczonego na prawym słupku wewnątrz kabiny ciągnika. W przypadku trybu prac polowych przekładnia ma możliwość automatycznej pracy jedynie w danej grupie. Zapobiega to "przeskakiwaniu" ciągnika pomiędzy grupami, które wiąże się bezpośrednio z chwilowym zatrzymaniem w ciągłości przenoszenia napędu i z reguły natychmiastową utratą siły uciągu oraz narażeniem elementów przekładni na duże przeciążenia. Z praktycznego punktu widzenia nie ma konieczności zmiany grup w trybie prac polowych, ponieważ zakres najczęściej wykorzystywanych prędkości roboczych (5-18 km/h) obejmuje 6 stopni dostępnych w grupie C.
MOCNA HYDRAULIKA I WOM
Standardem w przypadku serii Arion 600 było montowanie pompy hydraulicznej o zmiennej wydajności, która osiąga maksymalny wydatek 110 l/min. W zależności od indywidualnej konfiguracji pojazdy trafiające na rynek wtórny mogą być wyposażone w od 2 do 6 par zaworów hydraulicznych tylnych. W przypadku ciągników serii CIS seryjnie były montowane trzy mechaniczne sterowane zawory. Opcjonalnie dostępne były dwa dodatkowe wyjścia obsługiwane elektrycznym dżojstikiem. Najbardziej rozbudowane wersje Cebis wyposażone są nawet w 6 par złączy hydraulicznych ze sterowaniem elektrycznym. Preselekcja poszczególnych ustawień (ilościowa i czasowa) dokonywana jest za pomocą terminalu Cebis. Na uwagę zasługuje również fakt, że wszystkie ciągniki są wyposażone w dźwignie ułatwiające odpinanie węży z tylnych złącz. O ile system bardzo przypadł użytkownikom do gustu, o tyle samo umieszczenie dźwigni ze względu na położenie łącznika centralnego do najtrafniejszych nie należy.
Standardem był WOM o dwóch prędkościach pracy (540/1000). Spotkać możemy natomiast modele wyposażone również w 4 prędkości - 540/540E/1000/1000E.
Z WZOROWĄ WIDOCZNOŚCIĄ
Mimo że kabina ciągnika w każdym z modeli jest taka sama, samo rozmieszczenie elementów sterujących w przypadku wersji CIS ma pewne wady. Dotyczą one głównie elementów sterowania WOM, które umieszczone są w końcu prawej konsoli, nieco za plecami operatora. Pomimo że są czytelne i wygodne w użyciu, to w przypadku częstej pracy z WOM dla rosłych użytkowników rozwiązanie to jest nieco mniej komfortowe. Co do rozmieszczenia pozostałych elementów użytkownicy z reguły nie mają większych zastrzeżeń. Maszyny serii Arion 600 są wyposażone w kabinę pochodzącą rodem z większych modeli serii Axion. Gwarantuje to poczucie bezpieczeństwa i niemal nieograniczoną widoczność w promieniu 360 stopni.
W przypadku maszyn z terminalem Cebis mamy do czynienia z maszyną o zupełnie innym charakterze. Terminal pozwala bowiem na obsługę większości funkcji silnika, przekładni i hydrauliki. Wraz z systemem do ciągnika trafiał również układ zarządzania pracą maszyny na uwrociach. Szkoda tylko, że system nie może współpracować z innymi maszynami poprzez złącze Isobus.
PODSUMOWANIE
Arion 600 dostępny jest w 3 opcjach wyposażenia decydujących o komforcie pracy maszyną. Ceny najtańszych egzemplarzy rozpoczynają się już od 120 tysięcy złotych. Za ciągnik nieco bardziej rozbudowany trzeba zapłacić z reguły 30 tysięcy złotych więcej (mniej więcej taka różnica dotyczyła także nowych modeli CIS/Cebis). Warto jednak przemyśleć wybór konkretnego egzemplarza i przydatność poszczególnych rozwiązań.
Koszty eksploatacji maszyn kształtują się na niskim poziomie. Koszt głównego przeglądu obejmującego wymianę wszystkich filtrów oraz płynów eksploatacyjnych wykonanego w autoryzowanym serwisie szacowany jest na około 4700 zł. Mimo że konstrukcja Claasa uchodzi za mało awaryjną, to sporym problemem, z którym spotykają się użytkownicy modeli Arion 500/600, jest czujnik położenia pedału hamulca. Po pewnym czasie użytkowania ulega on rozregulowaniu, a błąd odczytywany przez elektronikę blokuje wówczas automatykę pracy przekładni. Naprawa może być jednak wykonana samodzielnie i obejmuje regulację położenia czujnika.
Komentarze