System SeedEye, dzięki któremu nie potrzebna jest kalibracja siewnika - to jedna z kluczowych nowości firmy Väderstad. Szwedzki producent ma jednak w zanadrzu znacznie więcej ciekawych rozwiązań - zarówno w technologii siewu, jak i uprawy.
Tegoroczna jesień w świecie techniki rolniczej obfituje w nowości produktowe i innowacyjne rozwiązania. W dużym stopniu ma to związek ze zbliżającymi się targami Agritechnica w Hanowerze (8-14 listopada), na których mają miejsce największe światowe premiery. Tam też swoje nowości chce zaprezentować firma Väderstad, a trzeba przyznać, że Szwedzi mają się czym pochwalić.
BEZ KALIBRACJI
Jak szybko i dokładnie przeprowadzić kalibrację siewnika? Odpowiedzi na to pytanie poszukują wszyscy producenci tych maszyn. Inżynierowie Väderstad poszli w innym kierunku, zadając sobie pytanie, co zrobić, aby rolnik czy usługodawca nie musiał wykonywać tej czynności. W ten sposób powstała technologia SeedEye, w której specjalne optyczne czujniki umieszczone na przewodach doprowadzających nasiona do redlic zliczają pojedyncze nasiona - nawet rzepaku. Dzięki temu można w prosty sposób ustalić liczbę wysiewanych nasion na metrze kwadratowym bez typowej kalibracji. Ustawienie wysiewu - liczba nasion na jednostkę powierzchni - wprowadza się na monitorze sterującym maszyną E-Control. System zlicza nasiona i automatycznie dostosowuje obroty zasilanego elektrycznie aparatu wysiewającego do zadanej wartości. - Szybkie i dokładne określenie ilości nasion na "liście życzeń" rolników było obecne od dekad. Väderstad może dzisiaj spełnić tę potrzebę przez wprowadzenie zupełnie nowego i unikalnego rozwiązania, jakim jest SeedEye - mówi Crister Stark, prezes zarządu Väderstad.
Sensory optyczne SeedEye są umieszczone na przewodach doprowadzających nasiona do redlic. Ziarna przemieszczające się przez czujniki powodują przerywanie wiązek światła (fale podczerwieni), generowanych przez sześć tranzystorów optycznych umieszczonych wewnątrz każdego czujnika. Tranzystory bardzo precyzyjnie rejestrują przerwę w strumieniu światła, dzięki czemu liczba nasion trafiających do redlic może być bardzo dokładnie określona. Jak podaje producent, czujniki zliczają nasiona pszenicy z dokładnością około 99 proc., innych roślin - 98-99 proc., przy przepływie 250 nasion na sekundę. Dodatkowo system automatycznie ustawia dokładność liczenia, kompensując na przykład gromadzący się w czujnikach kurz czy ewentualne pozostałości z nasion.
Operator maszyny w pełni kontroluje wysiew z wyświetlacza w kabinie. Na monitorze wyświetlany jest szereg słupków - pojedynczych dla każdego przewodu. Dzięki graficznemu przedstawieniu przepływu nasion przez czujniki SeedEye bardzo łatwo obserwuje się równomierność przepływu nasion do poszczególnych redlic. Jeśli któryś z przewodów zostanie zablokowany - operator natychmiast jest o tym informowany sygnałem dźwiękowym. Na graficznym wykresie monitora widać również przewód, który jest niedrożny: zielony słupek zmienia kolor na czerwony. To kolejna zaleta nowego systemu opracowanego przez Väderstad.
Dawkę wysiewu można w każdym momencie zwiększyć lub zmniejszyć z poziomu monitora. Można to zrobić o ustaloną wartość, np. liczbę nasion, lub procentowo. - Liczenie pojedynczych nasion jest bardziej dokładne, niż ich obliczanie w przeliczeniu na masę nasion - mówi Crister Stark. - System został opracowany jako bezpośrednia odpowiedź na potrzeby rolników, którzy chcą dysponować dokładną obsadą roślin na metr kwadratowy - dodaje.
Rozwiązanie SeedEye będzie mogło być zastosowane w siewnikach Väderstad Spirit R 300-400S, Rapid A 400-800S i Rapid A 600-800C. W sprzedaży ma być dostępne jesienią 2016 r.
SIEW W DOWOLNYCH RZĘDACH
Pisząc o siewie, nie sposób nie wspomnieć o nowym siewniku precyzyjnym Tempo V. Maszyna jest oferowana w maksymalnej szerokości 12 rzędów w rozstawie 45 cm, ale można ją również stosować jako 8-rzędową z odstępami wysiewu co 75 cm. Rama jest jednak tak skonstruowana, że rozstaw zarówno sekcji wysiewających, jak i redlic nawozowych można ustawić praktycznie w każdej innej, dowolnej konfiguracji, na przykład 9 sekcji co 60 cm. Montaż i demontaż pojedynczych sekcji jest łatwy i nie powinien potrwać dłużej niż kilkadziesiąt minut. - Słowem kluczowym w konstruowaniu maszyny było "różnorodność" - mówi Lars Thylén Väderstad. - Opracowaliśmy precyzyjny siewnik, w którym jednostki wysiewające mogą być łatwo przemieszczane do ustawienia dowolnych odstępów. Rezultatem jest dokładny wysiew i łatwa adaptacja. Tę samą maszynę można wykorzystać do obsiania kilku różnych upraw z innymi rozstawami rzędów - dodaje.
Ponadto w siewniku zastosowano nowy, aluminiowy dozownik nasion, umożliwiający proste opróżnianie aparatu wysiewającego z pozostałości ziarna, a także zbiornik frontowy ze specjalnym okienkiem, przez które można na przykład dosypać niewielką ilość nawozu. Siewnik Tempo V składa się do transportu do szerokości poniżej 3 m.
Nowości wśród maszyn do siewu dotyczą także siewnika Spirit R oraz Rapid A400-800 S.
DO CIĘŻKIEJ UPRAWY
Jak przekonuje szwedzki producent maszyn, wprowadzone ponad rok temu kultywatory Opus 600 i 700 zostały bardzo dobrze przyjęte przez rolników. To spowodowało, że firma tej jesieni rozpoczyna produkcję kolejnych modeli tych kultywatorów: 400 i 500 - w szerokościach roboczych 4 i 5 m. Maszyny są zbudowane na tej samej solidnej ramie jak większe modele. Zęby są rozstawione co 27 cm na czterech belkach, a prześwit pod ramą sięga 80 cm, co według producenta jest gwarantem niezakłóconej pracy przy znacznych pozostałościach słomy i resztek pożniwnych. Elementy robocze składają się z dwóch części: odkładni i redlic, dzięki czemu nie ma potrzeby wymiany całości części - zazwyczaj wystarczy wymiana samych redlic, które zużywają się kilkukrotnie szybciej od odkładnic. Standardowo montowane są redlice MixIn, które oprócz spulchniania na dużej głębokości świetnie mieszają glebę, ponieważ wyrzucają ją przed siebie - łatwo można to zauważyć, patrząc na pracę kultywatora.
Maszyny mogą pracować na głębokości aż do 40 cm. Zęby są przytwierdzone do mocowań wspawanych w ramę. Wraz z zabezpieczającymi je siłownikami hydraulicznymi tworzą one równoległobok, co oznacza, że pracują na całej szerokości roboczej pod tym samym kątem, niezależnie od stopnia zagłębienia. Układ hydropneumatyczny skutecznie chroni je przed przeszkodami, a siła wyzwalania bezpieczników jest regulowana - aż do 700 kg. Co ciekawe, zęby są mocowane śrubami w specjalnych tulejach bez punktów smarnych, co ma na celu ograniczenie obsługi maszyn. Za sekcją zębów znajdują się talerze wyrównujące, gdzie belka, na której są zaczepione, również jest zabezpieczona regulowanym, hydraulicznym układem amortyzującym.
Kultywatory Opus są konstrukcjami zaczepianymi. Regulacja głębokości pracy odbywa się przede wszystkim na wale doprawiającym za pomocą siłowników hydraulicznych i klipsów dystansowych. O ustawieniu głębokości pracy operatora informuje czytelna skala przy siłownikach.
Artykuł pochodzi z numeru 10/2015 miesięcznika Farmer


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
WSZYSTKIE KOMENTARZE (3)