Farmer: Ubiegly rok większość firm oferujących maszyny rolnicze zalicza do bardzo udanych. Czy tak jest również w przypadku Samaszu?
Antoni Stolarski, prezes zarządu Samasz Sp. z o.o.: Ubiegły rok był bardzo dobry w handlu. W stosunku do 2011 r. mieliśmy 8-proc. wzrost sprzedaży. Bardzo dużą siłę nabywczą miał rynek Polski. Świadczy o tym choćby poziom eksportu, który zmniejszył się z 60 do 50 proc. na korzyść sprzedaży krajowej.
W 2012 r. wprowadziliśmy na rynek 25 nowych modeli maszyn. Obecnie w produkcji mamy 56 modeli kosiarek do trawy, 10 zgrabiarek i przetrząsarek, 30 mulczerów, 60 modeli pługów, zamiatarek i posypywarek.
Farmer: Konkurencja na rynku maszyn zielonkowych jest duża i coraz większa, zarówno ze strony producentów zagranicznych, jak i krajowych. Nie boją się jej Panowie?
Antoni Stolarski: Wśród polskich producentów konkurencja jest mała, nie ma poważnego wytwórcy maszyn zielonkowych. Natomiast konkurencja zagraniczna jest rzeczywiście sprawą poważną. Ale robiliśmy badania za 2011 r., które wykazały że mamy 60 proc. rynku kosiarek w Polsce. Także mimo iż jest silna rywalizacja, sądzę że za ubiegły rok powinniśmy mieć podobny udział w rynku.
Farmer: W takim razie, w jaki sposób Samasz skutecznie konkuruje z producentami zachodnimi? Niższymi cenami?
Maciej Stolarski, wiceprezes i kierownik sprzedaży krajowej: Ceny cenami, ale tak jak słyszymy opinie od klientów, którzy zdecydowali się na nasze maszyny, wygrywamy tutaj serwisem i częściami zamiennymi. Mamy szybszy serwis, części zamienne na miejscu, duża flota samochodów - w odróżnieniu od konkurencji - z fabrycznym serwisem, który jest bardzo dobrze przeszkolony. Na pewno też wygrywamy czasem reakcji serwisu. Oczywiście do tego dochodzi wysoka jakość produktów i dwa lata gwarancji.
Antoni Stolarski: W pilnych sprawach jesteśmy w stanie „do Wisły" reagować tego samego dnia, natomiast „za Wisłą" - na drugi dzień, jeśli sprawa jest pilna. Jeśli u klienta wystąpi usterka, najpierw uzgadniamy z nim, czy sprawa jest niecierpiąca zwłoki, czy może zaczekać. W pierwszym przypadku, jeśli usterka wystąpi na przykład podczas koszenia, praktycznie natychmiast wysyłamy serwis.
Farmer: Wszystkie naprawy wykonuje serwis fabryczny?
Maciej Stolarski: Procedura jest taka, że po wystąpieniu usterki rolnik najpierw zgłasza się do nas, nie do dealera. To my decydujemy kto naprawi maszynę, czy nasz serwis, czy dealer. Generalnie gwarancję sprawujemy my, jako producent.
W tym roku dealerzy zostali specjalnie dokładnie przeszkoleni do usuwania drobniejszych problemów. Prostsze sprawy będą usuwane niemal natychmiast. Często zdarzają się dość błahe problemy, jak na przykład ustawienie maszyny i wtedy nie wysyłamy już mechanika. W przypadku większych problemów, mamy swoich 10 mechaników, którzy jeżdżą po całej Polsce i dokonują napraw.
Farmer: Jakby Panowie określili tendencje w sprzedaży maszyn zielonkowych: czy rolnicy wybierają maszyny prostsze i tańsze, czy raczej te najbardziej zaawansowane technologicznie?
Antoni Stolarski: Coraz więcej rolników przechodzi na kosiarki dyskowe i ci, którzy pracowali na dwubębnowych (gospodarstwa średniej wielkości) powoli przenoszą się na dyskowe w tym coraz częściej kosiarki czołowe tworząc zestawy. Często bywa tak, że jeśli ktoś ciągnik o mocy na przykład 110 KM z przednim TUZ-em, to taki kupno kosiarek rozkłada dajmy na to - na dwa lata. Czas na wsi jest coraz droższy a ludzie chcą pracować coraz bardzie wygodnie - i dobrze. Jeśli ktoś ma 30-40 ha łąk do koszenia w pokosie, coraz częściej właśnie dokupuję drugą kosiarkę do zestawu. Wtedy ma już 5-6 m szerokości roboczej co zdecydowanie zwiększa wydajność pracy.
Maciej Stolarski: Widać też trend w sprzedaży kosiarek dyskowych - coraz częściej sprzedają się nie te najtańsze, ale z centralnym układem zawieszenia. Warto też dodać, że cenie kosiarki znajduje się bogate wyposażenie. To co konkurencja ma najczęściej za dopłatą, my oferujemy w standardzie, na przykład wał przekaźnikowy, bezpiecznik hydrauliczny, wysokiej jakości noże, trzymaki, zgarniacze pokosu itp. Warto to wziąć pod uwagę porównując ceny naszych maszyn z konkurencją.
Komentarze