Zakończone niedawno największe na Świecie targi techniki rolniczej Agritechnica, zgromadziły czterdziestu wystawców z Polski. To niemal dwukrotnie więcej niż na poprzednich targach przed dwoma laty. Przedsiębiorcy z Polski poszukują tam kontaktów i dealerów. To także znakomita okazja do porównania ofert z innymi firmami.
- Na Agritechnice jesteśmy w tym roku po raz czwarty. Uważam, że kontakty zdobyte tutaj relatywnie wspomagają sprzedaż, rozszerzając ją o rynki zagraniczne – tłumaczy Przemysław Kwaśniewski z firmy POM Ltd. Z Brodnicy.
Zapytany o wymagania klientów zagranicznych, mówi: - Uważam, że w tej chwili te rożnice się zacierają, ponieważ wysoka jakość jest wymagana nie tylko za granicą, ale i w kraju. Poza tym liczy się nie tylko to, co maszyna potrafi zrobić w polu, ale też jej estetyka i wygląd.
- Na rynek zachodni przygotowujemy nieco inne specyfikacje. Na przykład grubery oferujemy trzybelkowe, gdzie u nas w kraju bardziej popularne są dwubelkowe, a do tego wał tzw. tering lub dodatkowo siewnik drobnonasiennych do poplonów Wega. Co do redlic, w kraju bardziej popularna jest obracana „sercówka”, tutaj redlice typu lemken – tłumaczy Kwaśniewski.
Komentarze