Felix umożliwia zbiór wiśni w nowoczesnych sadach, w których wysokość drzew nie przekracza 3 m, odległość między rzędami wynosi minimum 4 m, a odległość między drzewami w rzędzie - od 1,5 do 2 m. Drzewa powinny być uformowane z silnym przewodnikiem i wiotkimi owoconośnymi pędami bocznymi, wymienianymi co 3-4 lata. Zbiór owoców kombajnem odbywa się w czterech etapach. Wiśnie są najpierw otrząsane za pomocą prętów, wprawiających gałązki w szybkie drgania, a następnie transportowane przenośnikiem taśmowym do podciśnieniowej komory czyszczącej, skąd są podawane przenośnikami poprzecznymi do skrzynek. Skrzynki ustawiane są ręcznie przez 3- lub 4-osobową obsługę na paletach, które po napełnieniu opuszczane są na ziemię.
Kombajn ma hydrauliczny napęd zarówno układu jezdnego, jak i wszystkich zespołów roboczych, co umożliwia ich bezstopniową regulację. Układ hydrauliczny zasilany jest czterema pompami zblokowanymi z wysokoprężnym silnikiem Deutz. Felix porusza się po polu z prędkością do 2 km/h, a na drodze - do 25 km/h. Osiąga wydajność 0,25-0,5 ha/h i zapewnia około 95-procentową dokładność zbioru. Wyposażony jest w pomosty robocze o nośności 2 ton. Aby Felix był wykorzystany właściwie, potrzeba plantacji o powierzchni przynajmniej 30-40 hektarów.
Takie maszyny jak Victor czy Felix nie powstają od razu. Konstrukcja Victora zrodziła się pięć lat temu, ale producent pokazał go publicznie dopiero w ubiegłym roku (u plantatorów pracuje już około 10 tych maszyn). Kilkuletni, choć nieco krótszy rodowód, ma też Felix, który, podobnie jak Victor, powstał we współpracy z Instytutem Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. Instytut opracował technologię zakładania i prowadzenia nowoczesnego sadu wiśniowego oraz przedstawił wymagania, które powinna spełniać maszyna do zbioru wiśni. Na ich podstawie Weremczuk skonstruował i wykonał prototyp Feliksa, który w ubiegłym roku został dokładnie przetestowany.
Całorzędowy zaczepiany kombajn Natalia, przeznaczony do zbioru malin jesiennych, to druga, unikatowa nowość Weremczuka. Plantacje z późnymi malinami są już u nas rozpowszechnione, nie było jednak dotąd odpowiednich maszyn do zbioru owoców. Krzewy malin jesiennych (np. Polka, Polana) rosną bez podpór i mają jednoroczne pędy owocujące, które przed zimą są ścinane (wiosną wyrastają nowe). Maszyny przystosowane do zbioru malin z plantacji prowadzonych tradycyjnie, na podporach i drutach, do pracy na takich plantacjach po prostu się nie nadają. Nasz producent zwrócił na to uwagę i zaprojektował Natalię, pierwszą maszynę tego typu na świecie. Przewiduje się, że kilkanaście tych kombajnów będzie zbierać maliny już podczas najbliższej jesieni.
Natalia przystosowana jest do zbioru malin na niezachwaszczonych plantacjach, prowadzonych bez jakichkolwiek podpór, z rozstawem rzędów wynoszącym co najmniej 3,5 m. Szerokość pasa krzewów w rzędzie powinna wynosić u podstawy najwyżej 80 cm (pędy rosnące szerzej należy ściąć). Wysokość krzewów powinna wynosić 1,1-1,6 m. Ponieważ Natalia jest zaczepiana do ciągnika, wolny pas na zawracanie musi mieć szerokość przynajmniej 6 m. Podczas zbioru rząd malin rozdzielany jest na dwie części, które wprowadzane są do specjalnego układu otrząsającego, składającego się z czterech otrząsaczy ustawionych w literę "V". Bezstopniowa regulacja częstotliwości drgań otrząsaczy i skokowe ustawianie amplitudy pozwala dobrać właściwe parametry robocze. Jakość zebranych malin zależy od kondycji krzewów, fazy dojrzałości owoców oraz warunków atmosferycznych. Jeśli krzewy są zdrowe, a pogoda i dojrzałość optymalne, jakość malin jest bardzo dobra. Oderwane z pędów owoce spadają na przenośniki, przechodzą przez zespół oczyszczający, a następnie są transportowane do skrzynek.
Natalia ma skrętne koła jezdne i wymaga ciągnika o mocy co najmniej 35 kW (48 KM), najlepiej wyposażonego w biegi pełzające, bo zalecana prędkość robocza wynosi 0,5-0,7 km/h. Wówczas kombajn zbiera owoce w tempie 0,2-0,3 ha/h. Napęd zespołów roboczych jest hydrauliczny. Maszyna ma po bokach dwa pomosty o nośności 500 kg każdy, na skrzynki i dla dwóch osób odbierających maliny.
Źródło: "Farmer" 02/2005
Komentarze