Duży wpływ na jakość zadawanej zwierzętom kiszonki lub sianokiszonki ma sposób, w jaki jest ona pobierana z silosu lub pryzmy. Jakość zależy w tym wypadku od staranności odcinania kolejnych porcji paszy. Staranne odcięcie porcji oznacza bowiem pozostawienie możliwie najbardziej wyrównanej powierzchni czołowej ściany silosu (pryzmy). Dzięki temu minimalizuje się możliwość wnikania powietrza do paszy. W przeciwnym razie, gdy porcje kiszonki są wyszarpywane, ryzyko wnikania powietrza do kiszonki jest znacznie większe. Zjawisko to, obserwowane na głębokości nawet metra, prowadzi do zainicjowania wtórnej fermentacji, zagrzewania się kiszonki, rozwoju pleśni i bakterii.
O wysokiej jakości paszy podawanej zwierzętom decyduje nie tylko odpowiednia zawartość składników pokarmowych, lecz także świeżość. Świeża porcja kiszonki lub sianokiszonki jest znacznie chętniej pobierana przez zwierzęta niż ta, która utraciła swoje walory smakowe i zapachowe. Dlatego najlepiej jest codziennie pobierać świeżą porcję paszy z silosu lub pryzmy tylko w takiej ilości, którą będzie można skarmić w ciągu doby. Codzienne wycinanie bloków z sianokiszonką, szczególnie gdy wykorzystuje się narzędzia ręczne, jest bardzo uciążliwe i pracochłonne. Jest znacznie łatwiejsze, jeśli stosuje się specjalistyczny sprzęt – wybieraki do kiszonek.
Wybieraki montowane
Produkowane są wybieraki montowane bezpośrednio na trójpunktowym układzie zawieszenia, a także przystosowane do montażu w miejsce szufli ładowacza czołowego. Zaletą tego drugiego rozwiązania jest możliwość wyższego podniesienia urządzenia, co ułatwia wycinanie bloków kiszonki lub sianokiszonki z silosów lub pryzm o większej wysokości (2,5–3 m w wypadku typowego ładowacza). Oferta wybieraków montowanych w ten sposób jest tym bardziej interesująca, że ładowacz czołowy bywa w wielu gospodarstwach hodowlanych podstawową maszyną do prac inwentarskich.
Niektórzy producenci oferują bowiem wersje wybieraków instalowanych na specjalnej pionowej suwnicy (jak w wózku widłowym), montowanej na trójpunktowym układzie zawieszenia ciągnika. Wysokość położenia wybieraka na suwnicy jest regulowana za pomocą siłownika hydraulicznego. Dzięki temu wybierak może zmieniać położenie w płaszczyźnie pionowej w dużym zakresie (podobnym do ładowacza czołowego). Na przykład wybierak Trioliet TU 115 w wersji standardowej może pracować na maksymalnej wysokości 1,65 m, a w wersji z suwnicą – na wysokości 3,05 m. Podobne rozwiązanie mają także polscy producenci, np. Metaltech w Mirosławcu, którego wybierak Pirania może pracować na wysokości do 2,4 m. Osprzęt umożliwiający wybieranie kiszonek jest też wyposażeniem dodatkowym wielu ładowarek teleskopowych i miniładowarek samojezdnych, które również mogą operować na większych wysokościach.
Niezależnie od sposobu agregatownia z ciągnikiem, wybieraki do kiszonek można podzielić na trzy podstawowe rodzaje, które różnią się systemem pobierania kiszonki: są to wybieraki szczękowe, wycinające, a także szuflowo-palcowe.
Wybieraki szczękowe
Wybieraki tego typu są wyposażone w odpowiednio ukształtowane noże, umieszczone na pojedynczej szczęce współpracującej z widłami. Ustawione poziomo widły, zamykające od dołu przestrzeń roboczą, są wbijane w ścianę silosu lub pryzmy. Po wbiciu wideł szczęka z zębami zamyka się od góry hydraulicznie, odcinając blok paszy. Powierzchnia odcięcia jest stosunkowo równa, co ogranicza ryzyko wnikania powietrza do wnętrza masy. Zęby w szczęce wycinającej są zwykle pojedyncze lub segmentowe (po kilka zębów w segmencie), montowane niezależnie, co ułatwia ich wymianę. Boczne krawędzie szczęki mają najczęściej jednolite gładkie ostrza.
Wybieraki szczękowe mają prostą konstrukcję i wycinają blok dość szybko, w czasie ok. 2,5 min. Szczęka odcinająca zamykana jest przez dwa lub trzy siłowniki hydrauliczne, zależnie od szerokości roboczej wybieraka. Dzięki trzem siłownikom w szerokim wybieraku uzyskuje się równomierniejszy rozkład sił na zespole wycinającym. Wszystkie wybieraki szczękowe mają podobną budowę, ale mogą różnić się niektórymi rozwiązaniami. Na przykład zamiast poziomych wideł zamykających przestrzeń roboczą wybieraka od dołu stosowana jest pełna płaszczyzna (łyżka) bez prześwitów. Takie rozwiązanie zaleca się szczególnie przy opróżnianiu silosów z kiszonką z kukurydzy. Pełne dno wybieraka zapobiega gubieniu drobno pociętej kukurydzy, zwłaszcza podczas transportu. Wybieraki szczękowe mogą być dodatkowo wyposażone także w uruchamiany hydraulicznie mechanizm (łapę) do zsuwania bloków paszy z wideł (np. wybieraki Pirania Metaltechu). W tej grupie wybieraków spotyka się zarówno wersje do montażu na ładowaczu czołowym, jak i bezpośrednio na TUZ ciągnika.
Wybieraki wycinające
Wybieraki tego typu działają na innej zasadzie niż wybieraki szczękowe. Wycinają blok kiszonki za pomocą poruszających się noży. Noże mogą być pionowe, umieszczone na sztywnej ramie, albo poziome, zamontowane na ramie przystosowanej do przesuwania się między górnym i dolnym skrajnym położeniem. W pierwszym rozwiązaniu obustronnie ząbkowany nóż, poruszając się ruchem ciągłym (między krańcami ramy) i jednocześnie posuwisto-zwrotnym w płaszczyźnie pionowej, wycina kolejne warstwy paszy tworzące blok. Aby odciąć pełny blok, napędzany hydraulicznie nóż musi przejść przez kilka warstw. W drugim rozwiązaniu, najczęściej spotykanym, noże wykonują również ruch posuwisto-zwrotny, ale w płaszczyźnie poziomej. Umieszczone są na ramie wycinającej, która przesuwa się w dół (wycinanie bloku zaczyna się od góry) i współpracując z nożami biernymi (jak w kosiarce listwowej), wycinają cały blok od razu z trzech stron. Odcięty blok kiszonki leżący na widłach można przewieźć bezpośrednio do miejsca skarmiania.
Rozbudowane wersje tych wybieraków mogą być wyposażone w dodatkowe zespoły do zadawania paszy. Do rozładunku bloku służy specjalna rama z wygarniakami, które – poruszając się w lewo i w prawo – wyrzucają warstwy wyciętego bloku bezpośrednio na stanowiska żywieniowe. Wygarniaki są przymocowane do ramy, która w czasie pracy obniża się, co umożliwia wysuwanie kolejnych warstw bloku.
W tej grupie oferowane są przede wszystkim wybieraki producentów zagranicznych (np. Strautmann, Triolet, BvL), przystosowane do montażu na TUZ.
Wybieraki szuflowo - plcowe
Uproszczoną wersję wybieraków szczękowych stanowią wybieraki szuflowo-palcowe, zwane też szarpakami. Uproszczenie polega na zastąpieniu ruchomej szczęki wycinającej elementem widłowym, co powoduje jednak pogorszenie jakości pracy. Kiszonka lub sianokiszonka jest bowiem wyszarpywana widłami, a nie wycinana z silosu lub pryzmy. Po użyciu takiego wybieraka zewnętrzna powierzchnia ściany silosu pozostaje nierówna, co ułatwia wnikanie powietrza do wnętrza kiszonki i przyspiesza niekorzystne procesy, prowadzące do strat dochodzących nawet do 20 proc. Z tego powodu szarpaki kiszonki mogą być używane do załadunku np. wozów paszowych w tych gospodarstwach, gdzie częstotliwość pobierania kiszonki jest duża i nie ma znaczenia zachowanie odpowiedniej struktury pryzmy czy silosu, bo procesy gnilne nie zdążą zepsuć paszy. Uniwersalne wybieraki szuflowo-palcowe (w których dno stanowi pełna łyżka) znajdują najczęściej zastosowanie przy opróżnianiu silosów lub pryzm z kiszonką z kukurydzy. Ta grupa najprostszych wybieraków stanowi zwykle dodatkowy osprzęt ładowaczy czołowych.
Mały wóz
Na rynku oferowane są także inne konstrukcje urządzeń do wybierania kiszonki i sianokiszonki, wyposażone w skrzynie ładunkowe, mocowane na trójpunktowym układzie zawieszenia lub przyczepiane (z własnym układem jezdnym) do ciągnika. Ze skrzynią współpracuje ruchomy wysięgnik z zespołem wycinającym, wyposażonym w ząbkowane noże. Po odcięciu porcja paszy jest nagarniana do skrzyni ładunkowej, której dno stanowi przenośnik łańcuchowo-listwowy współpracujący z bębnem rozdrabniającym, spełniającym rolę dozownika. Dzięki temu wybierak może dodatkowo rozdrabniać i rozkładać kiszonkę w korytarzu paszowym. Wybieraki ze skrzyniami ładunkowymi w wersji zawieszanej mają na ogół niewielką pojemność (od 1,2 do 2,4 mszesc), ale maksymalna wysokość wycinania może sięgać nawet 3,7 m. Niektóre mogą mieć także dodatkowe zasobniki do dozowania innych składników paszy (np. dodatków mineralnych). Takie maszyny oferuje kilku producentów: Trioliet, Strautmann, Kuhn czy Joskin.
Wybieraki z przyczepianą skrzynią ładunkową to już niemal małe wozy paszowe. Charakteryzują się większą pojemnością skrzyni ładunkowej, która może wynosić nawet 5,5 mszesc, i większą masą – do 3 t. Dla porównania: najmniejsze dostępne na rynku pełnoporcjowe wozy paszowe z pionowym systemem rozdrabniająco-mieszającym mają pojemność już od 4 mszesc. Tyle że zwykle nie mogą samodzielnie pobierać kiszonki.
Z pryzmy do wozu
W gospodarstwach z większymi stadami krów przybywa wozów paszowych do żywienia pełnoporcjowego. Pobieranie kiszonki wprost z silosu lub pryzmy umożliwiają wozy wyposażone w specjalne wybieraki. W zaczepianych wozach z poziomymi ślimakami rozdrabniająco-mieszającymi jest to frez załadunkowy umieszczony z tyłu. Elementem roboczym frezu jest poziomy walec z nożami na obwodzie, napędzany hydraulicznie z ciągnika. W czasie ruchu obrotowego odcina on pojedyncze kęsy kiszonki lub sianokiszonki, rozdrabnia je i odrzuca do wozu. Stopień rozdrobnienia zależy od prędkości frezu i liczby noży. Frez jest dokładny w pracy – pozostawia gładką powierzchnię w wycinanej masie (małe straty wskutek gnicia kiszonki) – i uniwersalny: może służyć do załadunku nie tylko kiszonek, lecz także innych pasz objętościowych i treściwych. Wymaga jednak sporej mocy, nawet 30–50 KM. W samojezdnych wozach paszowych z poziomym systemem mieszająco-rozdrabniającym do załadunku służy również frez, ale umieszczony z przodu, na dłuższym ramieniu z przenośnikiem, wspomagającym załadunek zbiornika. Dzięki temu operator może obserwować jego pracę.
W wozach ze ślimakami pionowymi frez spotyka się w zasadzie tylko w wozach samojezdnych. W zaczepianych stosowana jest szczęka-klapa zakończona ostrzem wycinającym, która stanowi tylną ścianę całego zbiornika paszowozu.
W Polsce bardziej popularne, głównie ze względu na cenę, są wozy bez takich urządzeń. Do ich załadunku wykorzystuje się powszechnie ładowacze czołowe z zamontowanym wybierakiem lub wybieraki montowane na TUZ, ale umożliwiające pracę na większej wysokości (jest to konieczne do załadunku dość wysokiego wozu). Poza tym w wielu wypadkach wozy takie pracują w gospodarstwach, gdzie sianokiszonkę produkuje się w foliowanych balotach. Wówczas wystarczy tylko chwytak, bo do większości wozów można załadować cały balot.
Bez wybieraka
W wielu gospodarstwach, szczególnie utrzymujących mniej liczebne stada, popularne jest zakiszanie sianokiszonki w foliowanych balotach cylindrycznych i – rzadziej – prostopadłościennych. Aby zadawać sianokiszonkę, wybierak jest niepotrzebny. Pojawia się za to problem transportu dość ciężkich bel, których masa, zależnie od wilgotności zielonki, jej zagęszczenia i parametrów prasy zwijającej, może wynosić od 500 do 1000 kg. Na rynku jest duży wybór różnego rodzaju chwytaków bel, zwłaszcza stanowiących dodatkowy osprzęt ładowaczy czołowych. W tej grupie urządzeń warto polecić chwytaki wyposażone w dwa ramiona delikatnie obejmujące belę z dwóch stron, dzięki czemu można nimi przewozić również bele w folii, bez ryzyka jej uszkodzenia. Chwytaki tego typu mają dodatkową funkcję obrotu beli o kąt 90 stopni, co pozwala ustawiać bele na dowolnym boku. Do transportu bel przeznaczonych do skarmiania można wykorzystać też zwykły czerpak widłowy. Korzystnie jest wówczas pozostawić tylko dwa zęby wideł, co ułatwia zsuwanie nadzianych bel. Ze względu na znaczną masę sianokiszonki, trzeba jednak najpierw ocenić, czy wytrzymałość tylko dwóch pozostawionych zębów będzie wystarczająca.
Produkowane są także chwytaki i nośniki montowane bezpośrednio na TUZ ciągnika, w tym instalowane na pionowej suwnicy, umożliwiającej uniesienie beli na dużą wysokość, np. 2,8 m (chwytak T-236 Metal-Fachu), oraz z funkcją obrotu beli o kąt 90 stopni. Na TUZ montowane są też proste nośniki najazdowe (aby załadować belę, trzeba ją podebrać, nabierając na widły), które mogą być wyposażone w łapę spychającą, ułatwiającą rozładunek (np. T-367 Solo Sipmy).
Ręczna robota
Niektóre rozwiązania chwytaków pozwalają nie tylko na manipulowanie belami, lecz także na inne czynności. Mogą mieć np. zamiennie instalowane łapy do bel foliowanych i tarcze dociskowe do bel bez folii, umożliwiające ich rozwijanie w korytarzu paszowym (np. T-225 Metal-Fachu). Rozwijacze bel, oferowane także przez innych producentów (np. H-912 Rozmaryn Sipmy), to przydatne urządzenia, ułatwiające zadawanie pasz i zmniejszające nakłady pracy ręcznej. Gdy ich brak, nie tylko podawanie paszy do żłobów, ale i podzielenie oraz rozdrobnienie beli trzeba wykonać ręcznie. Czasami wynika to nie tylko z braku sprzętu, lecz z warunków w budynku inwentarskim (stare zabudowania, brak korytarzy paszowych itp.). Do ręcznego rozdrobnienia cylindrycznych lub prostopadłościennych bel sianokiszonki można użyć specjalnego przecinaka lub po prostu... siekiery. Służą one do wstępnego pocięcia sprasowanej masy, którą następnie zadaje się zwierzętom widłami. Ręczne zadawanie paszy można ułatwić sobie już w momencie zbioru podsuszonej zielonki, wykorzystując prasy z docinaczami (siekaczami) pokosu. Pociętą kiszonkę nie tylko łatwiej zadawać. Rozdrobniona zielonka łatwiej się zakisza i jest chętniej pobierana przez zwierzęta.
Pełna mechanizacja
Zadawanie sianokiszonek z balotów można zmechanizować niemal całkowicie, dzięki rozdrabniaczom. Rozdrabniacze bel mają szerokie zastosowanie. Są bowiem przystosowane do rozdrabniania siana i sianokiszonki, ale można je także wykorzystać do ścielenia słomy w pomieszczeniach inwentarskich. Przykładem takiego rozdrabniacza jest polski Kruk H-186, produkowany przez Sipmę. Ta przyczepiana maszyna (wymagany ciągnik 40 kW) ma komorę z nożowym bębnem rozdrabniającym i przenośnikiem podłogowym oraz zespół do wyrzucania i rozprowadzania materiału roślinnego. Rozdrabniacz jest wyposażony w sterowaną hydraulicznie tylną ścianę załadowczą. Po jej opuszczeniu bela zostaje podebrana podczas cofania ciągnikiem. Również hydraulicznie reguluje się położenie kanału wylotowego oraz zmienia kierunek przesuwu przenośnika podłogowego. Bezstopniowa regulacja szybkości jego przesuwu umożliwia zmianę tempa rozdrabniania materiału roślinnego. Czas rozdrabniania beli słomy wynosi ok. 2 min, a sianokiszonki – 4.
Produkowane są też odwijarki (np. H-920 Pol--Motu Opalenica i H915U Pomarolu w Biskupcu). Urządzenia tego typu są zawieszane na TUZ ciągnika (co ułatwia manewrowanie w korytarzu paszowym) i zasilane z jego hydrauliki, choć znane są także wersje stacjonarne, napędzane elektrycznie (odwijarki Pomarol, POM Brodnica). Odwijarki zawieszane mają zwykle uruchamiane hydraulicznie ramię do załadunku beli. Zespołem umożliwiającym odwijanie i rozładunek beli z maszyny jest przenośnik listwowy (szerokopodziałkowy), poruszający się poprzecznie do kierunku jazdy, wyposażony często w dodatkowe kolce, które poprawiają oddzielanie porcji paszy.
Dobry wybór
Przy wyborze wybieraka powinno się uwzględnić warunki produkcyjne w gospodarstwie. Najważniejsze z nich to: wymiary, a zwłaszcza wysokość uformowanej pryzmy lub silosu, planowany zakres zmechanizowania zabiegu zadawania pasz objętościowych, a także wyposażenie gospodarstwa w ciągnik przystosowany do obsługi wybieraka. Ciągnik musi mieć dostateczny udźwig układu zawieszenia narzędzi, sprawny układ hydrauliki zewnętrznej, o wystarczającym wydatku, a w przypadku współpracy z wybierakami montowanymi na ładowaczu czołowym – odpowiednie wyposażenie: ramę i wysięgniki ładowacza czołowego. Pod uwagę należy również wziąć szerokość roboczą wybieraka, aby można było wjechać do obory i swobodnie przemieszczać się wzdłuż korytarza paszowego.
Ile to kosztuje
Potencjalnymi odbiorcami urządzeń do pobierania kiszonki z silosu lub balotów foliowanych jest 300 tys. gospodarstw trzymających bydło. Dla wielu z nich podstawowym kryterium wyboru jest cena urządzenia. Wynika ona ze stopnia złożoności, a także zakresu czynności roboczych wybieraka, rozwijacza czy odwijarki.
Kupno popularnego krajowego wybieraka szczękowego (szerokość ok. 1,5 m, objętość bloku – 0,8-1 mszesc), montowanego na TUZ lub jako osprzęt ładowacza czołowego to wydatek rzędu 8–9 tys. zł.
Nieco tańsze są wybieraki szuflowo--palcowe o podobnych parametrach, które kosztują zwykle do 8 tys. zł. Suwnica hydrauliczna zwiększająca wysokość roboczą wybieraka, montowana na TUZ ciągnika, kosztuje około 5 tys. zł.
Niektóre wybieraki o większej pojemności, zawieszane na TUZ lub nawet zaczepiane, mogą również rozdrabniać kiszonkę, a także rozprowadzać w korytarzu paszowym. Na takie urządzenie trzeba jednak przeznaczyć co najmniej dwukrotnie większą kwotę. W przypadku prostszych modeli – od ponad 16 tys. zł do prawie 40 tys. zł (zależnie od wielkości i wyposażenia). Są też wybieraki tego typu kosztujące i 100 tys. zł.
Kupno prostego nośnika-rozwijacza montowanego na TUZ, przydatnego w gospodarstwach zakiszających zielonkę w foliowanych balotach, to wydatek nieco ponad 3 tys. zł. Polskie odwijarki bel okrągłych, zawieszane na ciągniku, zależnie od wersji kosztują od 9 do 12 tys. zł. Zapewniający największy stopień zmechanizowania w tej technologii rozdrabniacz bel zaczepiany (umożliwia również ścielenie słomy) jest dużo droższy: krajowy kosztuje onad 26 tys. zł.
Orientacyjne ceny brutto wybranych urządzeń na podstawie informacji z firm: Joskin, Kuhn, Metaltech, Pol-Mot, Sipma).
Autor jest pracownikiem naukowym SGGW w Warszawie.
Źródło: "Farmer" 20/2005
Komentarze