Przyczepy przeładunkowe, nazywane też wozami przeładunkowymi, znajdziemy w ofertach coraz większej liczby producentów zarówno zagranicznych, jak i polskich. Coraz większa ich popularność, także w mniejszych gospodarstwach, bierze się nie tylko z przydatności w kontekście przeładunku zboża podczas żniw, lecz także z możliwości transportu materiału siewnego i nawozów (elementy robocze są niekiedy w tym celu wykonane ze stali nierdzewnej), czyniąc je maszynami uniwersalnymi, przydatnymi o każdej porze roku.
Zasadniczo w większości przypadków konstrukcje tych maszyn są podobne; na dole skorupowej skrzyni położone są jeden lub dwa przenośniki ślimakowe transportujące materiał do zsypu, z którego podawany jest on na przyczepę transportową (zazwyczaj jest to naczepa samochodowa) na wysokość zwykle od 4,5 do prawie 6 m przez przenośnik ślimakowy umiejscowiony w składanej hydraulicznie rurze znajdującej się z przodu przyczepy. Od tej reguły zdarzają się wyjątki, jednak o osobliwych konstrukcjach mowa będzie dalej. Jeśli chodzi o zapotrzebowanie na moc ciągnika, to niektórzy producenci deklarują, że wystarczy już 120-130 KM w przypadku przyczep o pojemnościach 20-25 m3. Trzeba pamiętać, że zależy ono przede wszystkim od rodzaju przewożonego i przeładowywanego materiału: np. suchego jęczmienia i mokrej kukurydzy. Poza tym dopuszczalny ciężar całkowity dla przyczep tej wielkości może przekraczać 25 t, dlatego też należy potraktować te wartości z dużą rezerwą; optymalny do uciągu tego typu maszyn będzie ciągnik o mocy 200-280 KM.
Barierą w zakupie wozu przeładowczego jest dla wielu gospodarstw koszt zakupu. Ceny mniejszych, jednoosiowych modeli przyczep przeładunkowych zachodnich producentów zaczynają się od ok. 160 tys. zł netto. Za maszyny na podwoziu tandemowym, o pojemności ok. 30 m3 trzeba zapłacić ok. 100 tys. zł więcej, zaś największe modele mogą kosztować nawet 450 tys. zł netto. Ceny przyczep producentów znad Wisły są niższe: przyczepę na podwoziu tandemowym o pojemności 28 m3 można kupić już za 150-160 tys. zł, zaś koszt większej maszyny (34 m3) na podwoziu z trzema osiami to już ponad 200 tys. zł.
BERGMANN
W ofercie firmy można znaleźć zarówno przyczepy jednoosiowe, jak i oparte na podwoziu tandemowym. Są to odpowiednio modele GTW 21 i GTW 25 z tempem wyładunku od 6,5 t/min. Pierwsza mieści maksymalnie 21 m3 materiału, natomiast druga – przy wyposażeniu w nadstawki – do 25 m3 zboża. Modele GTW 330 i 430 reprezentują maszyny na podwoziu typu tridem. Drugi z nich, mieszczący maksymalnie 43 m3 materiału, zadebiutował na zeszłorocznej Agritechnice, niemniej jednak te dwa bardzo wydajne modele mają podobną konstrukcję.
Podajniki pionowe przyczep GTW 330 i 430 (o średnicy aż 600 mm) napędzane są z WOM ciągnika za pośrednictwem przekładni kątowej, zaś podajniki poziome napędza 6-rzędowy pas klinowy. Umożliwiają one uzyskanie tempa wyładunku na poziomie ponad 18 t/min. Zmiana wydajności pracy podajnika ślimakowego możliwa jest dzięki hydraulicznym, obrotowym zasuwom dozującym zamontowanym nad poziomym podajnikiem. Tego typu rozwiązanie pozwala na odciążenie podajnika i regulację tempa rozładunku przyczepy, co jest szczególnie przydatne podczas załadunku skrzyń siewników i rozsiewaczy, jest zatem wykorzystywane w większości dostępnych na rynku przyczep przeładunkowych. Maszyny wyposażono w hydrauliczną regulację kąta nachylenia rury wyładowczej, która to regulacja umożliwia oddalenie jej od przyczepy na 3,3 m i osiągnięcie wysokości przeładunkowej do 5,8 m. Aby załadunek materiału przebiegał bez strat, producent proponuje w opcji przedłużenie rury wysypowej, dzięki czemu również poprzez hydrauliczną regulację możliwe jest dość precyzyjne kierowanie materiału do przestrzeni ładunkowej. Rozwiązanie jest szczególnie przydatne, kiedy jest on wysypywany do mniejszych skrzyń ładunkowych, np. siewników czy rozsiewaczy nawozów. Przyczepy z serii GTW standardowo wyposażane są w prosty w użytkowaniu terminal Elektro, a opcjonalnie można wyposażyć je w system ważenia.
BROCHARD
Francuska firma Brochard ma w swojej ofercie interesujące przyczepy przeładunkowe o nazwie Transborder. Seria obejmuje modele o pojemności 23, 27 i 45 m3 i ładowności maksymalnie 30 t w największym modelu. Rozładunek przyczep realizowany jest przez rurę wysypową o średnicy 600 mm w tempie 10 t/h. Przyczepy Transborder różnią się konstrukcją od przyczep przeładunkowych większości producentów; skrzynie ładunkowe dwóch mniejszych modeli mają kształt leja. Materiał pod wpływem własnego ciężaru przemieszcza się do otworu załadunkowego, a stamtąd za pomocą przenośnika ślimakowego – na inny środek transportu.
Z kolei wozy o pojemności 45 m3 wyposażono w skrzynie ładunkowe w kształcie litery V oraz ukośną przednią ścianę i – co ciekawe – hydraulicznie przesuwaną ścianę tylną mającą za zadanie przesunięcie materiału w kierunku otworu załadunkowego. W obydwu przypadkach zrezygnowano więc z wykorzystania przenośników poziomych. Również rura wyładowcza ma inne położenie. Nie znajduje się ona przed przednią ścianą przyczepy, lecz osadzona jest w jej bocznej ścianie i ku niej składana, podobnie jak w kombajnie zbożowym. Takie rozwiązanie wymusiło zastosowanie hydraulicznej blokady, która zapobiega samoczynnemu złożeniu się rury podczas nagłego spadku ciśnienia w układzie hydraulicznym.
Przyczepy z serii Transborder mogą być wyposażone w standardowy, tandemowy układ jezdny lub układ gąsienicowy z dostępnym opcjonalnie wspomaganiem hydraulicznym, które to umożliwia redukcję zapotrzebowania ciągnika na moc o ok. 30 proc. Sterowanie maszynami realizowane jest przy użyciu znajdującego się w kabinie komputera. Maszynę można także wyposażyć w system ważenia i drukarkę umożliwiającą wydruk raportu z każdego załadunku przyczepy, a także raporty dzienne i sezonowe.
FLIEGL
Niemiecki producent proponuje dwa systemy przeładunku zboża. W pierwszym przypadku są to konwencjonalne przyczepy przeładunkowe ULW, w tym jednoosiowe modele ULW 20 i 25, dwuosiowe ULW 25 i 30 Tandem oraz ULW 40 i 45 Tridem (oznaczenia modeli odpowiadają ich pojemnościom w m3). Najmniejsza przyczepa rozładowywana jest w tempie 6 t/min, zaś pozostałe standardowo z prędkością 7,5 t/min, a dwie największe przyczepy mogą być rozładowywane w tempie 10 t/min dzięki opcjonalnej rurze wyładowczej o średnicy 520 mm (standardowa średnica to 420 mm).
W drugim wariancie jako wozy przeładunkowe mogą być używane uniwersalne przyczepy ASW z systemem hydraulicznej zasuwy, w których materiał jest przesuwany przez nią po płaskiej podłodze ku zsypowi zamontowanego z tyłu adaptera. W tym przypadku producent proponuje dwa rodzaje adapterów: z rurą o średnicy 400 lub 500 mm. W obydwu przypadkach możliwy jest załadunek na wysokość 4,3 m. Adapter z rurą przeładunkową o średnicy 400 mm pozwala na rozładunek przyczepy w tempie 7,5 t/min, zaś adapter z 500-milimetrową rurą osiąga tempo rozładunku ok. 10 t/min. Maszyny dzięki systemowi demontażu adapterów mogą służyć też jako przyczepy objętościowe czy rozrzutniki obornika.
HAWE
W ofercie firmy Hawe można znaleźć siedem przyczep przeładunkowych o oznaczeniu ULW. W zależności od modelu maszyny te mogą mieścić od 16 do 43 m3 materiału i osiągać ładowność od 16 do 34 t, a dzięki opcjonalnym nadstawkom pojemności niektórych modeli mogą zostać zwiększone. Najmniejszy model, ULW 1500 E, opiera się na jednoosiowym podwoziu i pozwala na załadunek materiału na przyczepę transportową w tempie ok. 6,5 t/min i na maksymalną wysokość 4,6 m.
Modele ULW 2000 T i 2500 T wykorzystują podwozie tandemowe, zaś w przyczepie ULW 3000 T wykorzystano zawieszenie typu tridem. W ich przypadku, m.in. dzięki wykorzystaniu przenośnika ślimakowego o średnicy 500 mm, osiągnięto tempo rozładunku na poziomie maksymalnie ok. 11,5 t/min na maksymalną wysokość 4,7 m. Dla najbardziej wymagających klientów powstały modele: ULW 3500 TA, 3500 TR i 4000 T (odpowiednio 30, 38 i 43 m3; tempo wyładunku 16,5 t/min).
HORSCH
Niemiecki producent ma w swojej ofercie jeden wóz przeładowczy. Jest to Titan UW o pojemności 34 m3 i ładowności 27 t. Wydajność rozładunku maszyny to 18 t/min (jest to z konstrukcjami Bergmanna najlepszy wynik na rynku), a więc rozładunek przyczepy trwa ok. 90 s. Jest on realizowany do maksymalnej wysokości 4,6 m przez podajnik ślimakowy o średnicy 600 mm. Co ciekawe, inżynierowie firmy poszli inną ścieżką niż większość konstruktorów przyczep przeładunkowych; rura przeładunkowa poprowadzona jest wewnątrz skrzyni załadunkowej zwężającej się ku dołowi, dzięki czemu wyeliminowano konieczność stosowania przenośnika poziomego.
Producent zadbał o różne warianty. W standardzie maszyna opiera się na jednej osi, jednak jest to oś teleskopowa, zatem rozstaw kół może zostać zwiększony z 3 do 3,56 m w celu zwiększenia stabilności przyczepy. W tym przypadku dostępne jest ogumienie niskociśnieniowe o rozmiarze 900/60 R32. Na szczególnie trudne warunki producent przewidział możliwość wyposażenia maszyny w gąsienicowy zespół jezdny, dzięki czemu uzyskano aż 4,2 m2 powierzchni przylegania do podłoża.
KOBZARENKO
Ofertę wozów przeładowczych ukraińskiego producenta stanowi sześć modeli: PBN 9, 16, 20, 30, 40 i 50, gdzie oznaczenia wskazują na pojemność wozów w m3. Najmniejszy, kompaktowy wręcz model PBN 9 ma ładowność 7,2 t i opróżniany jest w tempie niespełna 2 t/min. Może ona współpracować z ciągnikiem o mocy już od 80 KM, jest to zatem najmniejszy dostępny na rynku model przyczepy przeładowczej.
Co ciekawe, Kobzarenko produkuje także największe dostępne na rynku przyczepy przeładowcze. Są to czteroosiowe modele PBN 50 mogące zmieścić aż 38 t ziarna. Producent podaje, że do „uciągnięcia” tej maszyny potrzebny jest ciągnik o mocy minimum 300 KM. Ten ukraiński kolos rozładowywany jest, według deklaracji producenta, w tempie maksymalnie 12 t/min, a więc całkowite opróżnienie zbiornika następuje w nieco ponad 3 min. Maszyny mogą być wyposażane w system ważenia włoskiej firmy Dinamica Generale.
METALTECH
Oferta wozów przeładowczych producenta z Mirosławca obejmuje dwa modele. Pierwszy z nich to model PP 14. Jest to przyczepa jednoosiowa o ładowności 14 t i pojemności 19 m3. Dzięki wykorzystaniu przenośnika o średnicy 375 mm przestrzeń ładunkowa jest opróżniana z materiału w tempie od ok. 5,6 t/min, a więc cykl wyładunku suchego ziarna trwa ok. 2,5 min na wysokość maksymalnie 4,5 m. Maszyna jest konstrukcją jednoosiową.
Większa przyczepa – PP 20 – to konstrukcja dwuosiowa oparta na resorach parabolicznych o pojemności 28 m3 i ładowności 20 t. Ten model wyposażono w przenośnik ślimakowy o średnicy 525 mm, pozwalający osiągnąć tempo rozładunku od 10 t/min, zatem cała przyczepa opróżniana jest z suchego ziarna w najlepszym przypadku w 2 min, zaś w przypadku ziarna wilgotnego czas ten może się wydłużyć do 5 min. Zasięg rury wyładowczej to maksymalnie 4,9 m. Obydwa modele standardowo wyposażone są m.in. w pneumatyczną instalację hamulcową i hamulec ręczny, zaś opcjonalnie dostępne są elementy, takie jak elektroniczna waga z drukarką, sterownik umożliwiający elektroniczne sterowanie mechanizmami przyczepy, a w modelu PP 20 – również skrętna tylna oś.
Poza konwencjonalnymi przyczepami przeładowczymi Metaltech, jako jedyny producent w Polsce, oferuje wozy samowyładowcze tzw. wysokiego podnoszenia. W tym przypadku skorupowa skrzynia zamocowana jest do ramy wysypowej, a jej uniesienie i wywrót realizowane są za pomocą siłowników hydraulicznych. Wóz samowyładowczy Rapid CSM 15, który miał premierę 3 lata temu, ma pojemność 15 m3 i ładowność 11 t, a wysokość rozładunku mieści się w zakresie od 2,9 do 4,3 m i jest on realizowany w czasie 1-2 min. Niebawem na rynku pojawi bardziej zaawansowany wariant przyczepy – Rapid Revolution, który będzie dodatkowo wyposażony w przenośnik listwowy zamontowany na ścianie bocznej, mający przyśpieszyć proces rozładunku. Oba wozy można wyposażyć dodatkowo w sterowanie elektroniczne z pilota, kamerę do nadzoru napełnienia skrzyni oraz różne pakiety oświetlenia roboczego.
PRONAR
Producent z Narwi proponuje dwa modele przyczep przeładowczych. Pierwszym jest model T740 oparty na podwoziu tandemowym, drugi to model T743, do którego wykorzystano podwozie typu tridem. Maszyny mogą zmieścić maksymalnie odpowiednio: 28 i 34 m3 zboża i potrzebują do współpracy ciągników o mocy odpowiednio: 165 i 220 KM. Wyładunek przyczepy realizowany jest przez dwa przenośniki ślimakowe umiejscowione w korytach podłogowych oraz ukośny przenośnik ślimakowy transportujący ładunek z komory zsypowej na przyczepę transportową na maksymalną wysokość 4,85 m. Producent deklaruje maksymalną wydajność rozładunku na poziomie od ok. 3,3 do 6,7 t/min, w zależności od rodzaju materiału, a więc rozładunek przyczepy trwa średnio od 3 do 6 min. Maszyny wyposażono w komplet drabinek, platformę i okno rewizyjne znajdujące się na tylnej ścianie, zaś z przodu umieszczono trzy okna rewizyjne pozwalają na wgląd do skrzyni ładunkowej z kabiny ciągnika. Otwory zlokalizowane w rynnach podłogowych umożliwiają usuwanie złogów materiału, zaś dokładne oczyszczenie przyczep możliwe jest dzięki hydraulicznej zasuwie umiejscowionej przy komorze zsypowej.
Zawieszenie przyczep opiera się na resorach parabolicznych. W celu ułatwienia manewrowania i redukcji zużycia opon przyczepy wyposażone są w skrętną oś tylną.
PODSUMOWANIE
Przed wyborem odpowiedniej maszyny warto zwrócić uwagę na kilka elementów. W przypadku maszyn, w których nie zdecydowano się na zastosowanie poziomych podajników (np. Horsch i Brochard), można liczyć na mniejsze nakłady eksploatacyjne i konserwacyjne ze względu na mniejszą liczbę elementów ruchomych. Wyeliminowanie poziomych przenośników ułatwia też czyszczenie maszyn, tak istotne w przypadku gospodarstw produkujących materiał siewny. Z kolei przyczepy z przenośnikami poziomymi mają niżej położony środek ciężkości, co wpływa pozytywnie na ich stabilność. To jednak niejedyny plus tego typu konstrukcji, co pokazuje przykład przyczep chociażby Hawe, w których dzięki wykorzystaniu dwóch przenośników i podziałki komory możliwe jest przewożenie materiałów różnego typu (np. materiału siewnego i nawozu), dlatego kiedy potrzebna jest maszyna uniwersalna, warto rozważyć tego typu elementy wyposażenia. W takiej sytuacji warto też doposażyć rurę wysypową w przedłużenie pozwalające bardziej precyzyjnie rozładowywać materiał do mniejszych skrzyń, np. siewników zbożowych, chociaż bardzo przydatna w takich sytuacjach może okazać się możliwość regulacji kąta nachylenia rury wyładowczej, którą znajdziemy w przyczepach takich firm, jak m.in. Bergmann czy Kobzarenko.
Jeżeli poszukujemy przyczepy uniwersalnej, która może spełniać zadania nie tylko przyczepy przeładowczej, lecz także rozrzutnika obornika czy przyczepy objętościowej, warto pochylić się nad ofertą marki Fliegl. W przypadku zróżnicowanej produkcji ciekawym rozwiązaniem są przyczepy wysokiego podnoszenia Rapid firmy Metaltech, które mogą służyć do przeładunku nie tylko ziaren zbóż, lecz także roślin strączkowych czy kolb kukurydzy.
Komentarze