Rolnicy przygotowują glebę pod zasiewy ozimin, rozsiewają nawozy, wysiewają ziarno, zbierają kukurydzę. Praca w polu trwa również w gospodarstwach nastawionych na chów bydła, gdzie zbierana jest kukurydza na kiszonkę.

Prace trwają od świtu często do późnych godzin nocnych – Wykorzystuje się teraz każdą chwilę – mówi Leszek Dusznik z Wierzby koło Zamościa. – Mam 60 ha kukurydzy na kiszonkę, z czego dopiero zdążyłem zebrać około 10. Sieczkarnią pracuje się wolniej, bo rośliny są wyrośnięte, a często też wyłożone – dodaje.

Dusznik użytkuje sieczkarnię polową Mengele SF 6600. Co dzień robi przeglądy, ale obawia się o wytrzymałość niektórych wysłużonych już większych elementów. Do wymiany kwalifikują się na przykład opony, z których jedna sztuka kosztuje około 20 tys. zł, dlatego drogi zakup jest odkładany.

Problemem jest również dostęp do części do starszych maszyn lub koszt ich zakupu często niewspółmierny do wartości maszyny.
Szczęścia nie miał Dariusz Wójcik hodujący niemal 1000 sztuk bydła koło Włodawy. W jego kilkunastoletniej sieczkarni Claas Jaguar zatarł się silnik. Właściciel natychmiast pojechał po nową jednostkę napędową do Holandii.

Dealerzy maszyn rolniczych deklarują często gotowość serwisu i dostęp do części zamiennych 24 godz. na dobę w okresie spiętrzenia prac. W rzeczywistości bywa jednak bardzo różnie. – Serwisu u nas po prostu nie ma – mówi jeden z rolników z Zamojszczyzny. – W weekend ciężko jest gdziekolwiek coś kupić. Czasem jest pozostawiony numer telefonu sprzedawcy, ale żeby dodzwonić się… - podsumowuje.

Źródło: farmer.pl