Rozładunek ziemniaków i ich dalszą obróbkę ułatwia tzw. kosz przyjęciowy, zwany też zasobnikiem lub bunkrem dozującym, który usprawnia napełnianie przechowalni. Do kosza wysypywane są ziemniaki z przyczep z tylnym lub bocznym wywrotem, bo produkowane są kosze różnego kształtu i pojemności (do kosza można też opróżniać tzw. skrzyniopalety). Wyposażone są w krótki przenośnik taśmowy gumowy z zabierakami (progami), który podaje bulwy z kosza na kolejne przenośniki, napełniające magazyn, lub na linię do wstępnego sortowania. Ziemniaki można bowiem wstępnie posortować zaraz po wykopkach, dzięki czemu poszczególne sektory przechowalni zajmują ziemniaki o różnym kalibrażu. Ułatwi to potem poddawanie ich dalszej obróbce i konfekcjonowaniu, zwłaszcza gdy odbiorca potrzebuje większej ilości towaru określonej wielkości. Możliwość sortowania ziemniaków zaraz po wykopkach zależy od organizacji pracy, posiadanych maszyn i wydajności sortowników. Spotyka się na przykład bunkry przyjęciowe, umożliwiające nie tylko odsiewanie ziemi, ale i wstępną kalibrację ziemniaków. Duże profesjonalne linie sortujące osiągają wydajność kilkudziesięciu ton na godzinę, podczas gdy pojedyncze sortowniki czy zestawy sortujące – kilka do kilkunastu ton.

Niezależnie od momentu sortowania czy jego skali stosowane są urządzenia tego samego typu: najczęściej sortowniki rolkowe lub sitowe. Maszyny pierwszej grupy zbudowane są z szeregu rolek metalowych lub wałków z krążkami gumowymi, o regulowanym rozstawie, które zapewniają minimalny stopień uszkodzeń. Sortowniki rolkowe osiągają wydajność nawet do 14 t/h. Sortowniki sitowe to maszyny wyposażone w prostokątne wymienne sita prętowe o różnej wielkości oczek, przez które przelatują coraz mniejsze ziemniaki. W wyposażeniu jest zwykle kilkanaście sit, ale jednocześnie mogą być zamontowane maksymalnie 4 (w tym jedno stałe). Zależnie od powierzchni separacji pojedyncze sortowniki osiągają wydajność 3–5 t/h, a wielositowe – od 8 do 14 t/h. Większość modeli pozwala uzyskać do 4 sortów ziemniaków. Spotyka się też sortowniki sitowe bębnowe.

Do sortowania służą też stoły selekcyjne, podobne do stosownych w kombajnach, tyle że wyposażone najczęściej w wałki z tworzywa sztucznego, na których ziemniaki przebiera się ręcznie. Wiele modeli ma np. zamontowane oświetlenie stołu, umożliwiające prace także po zmroku, a nawet ogrzewanie. Zależnie od wielkości i liczebności obsługi można przez nie przepuścić nawet do 10 t/h. Sortowniki występują jako pojedyncze maszyny lub zestawy sortujące. Wówczas przed sortownikiem umieszczony jest przenośnik podający z koszem, a za sortownikiem, najczęściej sitowym – stół selekcyjny zakończony np. workownicami.

Ziemniaki zbierane z pola nawet podczas niesprzyjającej pogody są w znacznym stopniu już pozbawione zanieczyszczeń, dzięki przenośnikom odsiewającym w kopaczkach elewatorowych i kombajnach, a w wypadku tych drugich maszyn także dzięki pracy obsługi stołu przebierczego. Poza tym kolejne przenośniki, a czasem i sortowniki, przez które przechodzą ziemniaki, jeszcze bardziej je doczyszczają. Na etapie zwózki zastosowanie znajdują maszyny czyszczące zgrubnie i separatory ziemi, np. czyszczarki prętowe, z wałkami spiralnymi lub wyposażonymi w gumowe krążki, które mogą być montowane już na koszach przyjęciowych. Urządzenia te przypominają często separatory spotykane w kombajnach ziemniaczanych.

Ziemniaki czyści się dokładnie zwykle przed wysłaniem do odbiorcy. Można je czyścić zarówno na sucho, jak i na mokro. W pierwszym wypadku służą do tego tzw. szczotkarki, wyposażone w szereg wałków o szerokości 70–100 cm (zależnie od modelu), z włosiem wykonanym z dość sztywnego tworzywa, które po prostu szorują bulwy. Aby zwiększyć skuteczność czyszczenia i zmniejszyć pylenie, wałki przykryte są gumowym fartuchem dociskającym bulwy. Wałki mają zwykle stałą prędkość i zapewniają wydajność od 3 do nawet 10 t/h.

Czyszczarki na mokro to najczęściej urządzenia z obrotowymi bębnami. Ziemniaki są w nich płukane porcjowo lub w trybie ciągłym, bieżącą wodą. Nowe partie ziemniaków wypychają już umyte. Ten typ czyszczarek stosuje się częściej bezpośrednio przed skierowaniem ziemniaków do handlu. Mniejsze myjki mają wydajność 1,5–5 t/h, a większe potrafią w godzinę umyć nawet 18 t ziemniaków. Umyte ziemniaki są bardzo czyste, ale należy je dokładnie wysuszyć. Odsączanie wody odbywa się na rusztach kolejnych przenośników lub za pomocą specjalnych suszarek. Są to urządzenia z dwoma zespołami wałków: górne wałki, pokryte specjalną włókniną, pochłaniają wodę z ziemniaków lub warzyw, a dolne wyciskają ją z górnych.

Ostatnim członem linii czyszcząco-sortująco-pakującej jest wagoworkownica (wagopakowarka). Jest to urządzenie służące do automatycznego porcjowania ziemniaków i innych płodów rolnych, umieszczone na 4-kołowym podwoziu, wyposażone w dozujący podajnik taśmowy, wagę elektroniczną i workownicę. Zależnie od typu dostępne na rynku maszyny pozwalają napełniać worki, siatki, rękawy lub torby foliowe porcjami ziemniaków o regulowanej masie od 0,2 do 50 kg. Precyzyjne odważenie zadanej porcji ułatwia regulowana niekiedy prędkość taśmy dozującej. Pożądanym uzupełnieniem wagoworkownic jest klipsownica do małych siatek (z rękawa), zgrzewarka do worków foliowych lub zszywarka do worków dużych.

Maszyny do pozbiorowej obróbki ziemniaków i warzyw, nawet jeśli mają niewielką moc, napędzane są najczęściej trójfazowymi silnikami elektrycznymi. Największych silników wymagają kosze przyjęciowe – od 2 do 5,5 kW oraz przenośniki pryzmujące (zależnie do długości), np. 11-metrowy – 3,3 kW. Pozostale maszyny mają zwykle moc nieprzekraczającą 1,5 kW, najczęściej jest to kilkaset watów (0,4–0,6 kW).

Wszystkie elementy linii technologicznych do przyjmowania, sortowania, czyszczenia i konfekcjonowania ziemniaków (a także owalnych warzyw korzeniowych i cebuli) oferują polscy producenci. Na rynku spotyka się też urządzenia zagraniczne, m.in. holenderskie i niemieckie, ale jest to przysłowiowe wożenie drzewa do lasu – krajowe fabryki sprzedają bowiem dużo maszyn za granicą, także na Zachodzie. Do największych producentów urządzeń tego typu należą: Pomech z Pucka, Remprodex z Człuchowa i Sfamasz ze Skierniewic.

Źródło: „Farmer” 22/2006