„DA-1 jest najtańszy, po co mi droższy płyn do sześćdziesiątki?”, „Gdy po DA-1 wlałem DOT3, zgniły mi wszystkie uszczelki”,  „Producent zalecił tylko i wyłącznie taki – układ hamulcowy popsuje się od nowych płynów” - to popularne głosy przeciw przechodzeniu z DA-1 na nowsze płyny.

Wyjaśnienie sensowności ostatniego argumentu jest bardzo ciekawe. Zalecenie fabryczne Ursusa czy Zetora, odnośnie ciągników z lat 50' i 60', brzmiące „Tylko i wyłącznie płyn DA-1”, wzięło się z poważnych niedoborów tychże płynów. W owych czasach, częstą praktyką było samodzielne wytwarzanie płynów hamulcowych.

Podstawowymi składnikami płynów były wówczas: butanol oraz olej rycynowy (przybliżony skład 3:2). I jak to zwykle bywa, raz wyszło to dobrze, raz gorzej, stąd w wielu instrukcjach obsługi pojawiały się wyraźne ostrzeżenia odnośnie płynu. Wspomniane niedobory, miały również swój udział w bardzo lakonicznych wzmiankach o częstotliwości wymiany, bowiem skoro płyn był trudno dostępny to jak zalecać wymianę co sezon?

Uszczelki, to druga kwestia. Tu, legendy na ogół zawierają całkiem spore ziarno prawdy, bowiem jeżeli do układu, który pracował na płynie DA-1, wlejemy np. płyn R3 lub DOT3 lub 4 to wszystkie uszczelki z tworzyw sztucznych prawie na pewno zaczną „puchnąć” w konsekwencji układ zacznie gubić płyn i straci zdolność do pracy.

Dlatego, jeżeli chcemy przejść z DA-1 na płyny R3 czy DOT, bo taki używamy w naszym aucie, powinniśmy zarezerwować więcej czasu i środków po to aby cały układ dokładnie przepłukać, oczyścić i wymienić tzw. elementy gumowe, na nowe.

Skład, cechy – organicznego płynu „hamulcowego” DA-1

DA-1 to mieszanina eterów metylowych, etylowych oraz polipropylenoglikoli i alkoholi wielowodorotlenowych z dodatkami uzupełniającymi (stąd określenie – płyn organiczny, bo składa się głównie ze związków organicznych). Tyle karta technologiczna, a co to oznacza dla potencjalnego użytkownika?

Po pierwsze, tak samo jak płyny DOT i R3, jest toksyczny i podrażnia skórę. Jest trudnopalny a jego pary są cięższe od powietrza (opada podobnie jak propan-butan czyli LPG). To co istotne z punktu widzenia układu hamulcowego:

- temperatura wrzenia nie mniej niż 115 oC, (dla DOT3/R3 nie mniej niż 140-150 OC)
- nie powoduje korozji,
- samozapłon przy 350 oC,
- niemieszalny z płynami DOT 3,4,5 i 5.1 oraz R3.

Ostatnia właściwość jest kluczowa, DA-1 nie można mieszać z żadnym płynem hamulcowym. Jeżeli dojdzie do zmieszania tych dwóch substancji powstanie zawiesina niezdatna do użytkowania, mogąca zapchać zarówno pompę jak i przewody (mówiąc kolokwialnie, płyn będzie przypominał zważoną śmietanę).

Nie mniej, mimo bardzo długiej kariery na rynku, przez niektórych określany jako archaiczny, DA-1 jest wciąż chętnie wybierany. Są ku temu trzy podstawowe powody:

Podsumowując

Poza niższą temperaturą wrzenia – parametrem najistotniejszym jeżeli idzie o płyn hamulcowy, DA-1 z racji swojego składu, może powodować pewne problemy z uszczelkami przystosowanymi do płynów na bazie glikolu, nie jest to zasadą, ale warto mieć na uwadze, że od lat 50, technologia płynów hamulcowych poszła daleko do przodu. Poza tym, ceny najtańszych płynów typu DOT3, zaczynają się już od 6-8 zł za 500 ml.