Ciągnik Deutz-Fahr 8280 TTV Agrotron ma wypełnić lukę pomiędzy ciągnikami serii 7, których moc maksymalna kończy się na 246 KM w modelu 7250 TTV, a serią 9, w której silnik najmniejszego modelu 9290 TTV ma 297 KM. Silnik modelu 8280 TTV generuje 287 KM mocy maksymalnej. Nowy ciągnik to także pośrednie rozwiązanie pomiędzy gabarytami. – Traktor idealnie wpisuje się parametrami i gabarytami między „dziewiątkę” i „siódemkę”. Mamy klientów, którzy pytali się o taki właśnie ciągnik – zauważa Jarosław Figurski, specjalista ds. produktu z SDF Polska.
W ostatnie dni października br. mieliśmy okazję poznać i popracować pierwszym w Polsce egzemplarzem nowego Deutza. Pokaz polowy odbył się w miejscowości Jaszczołty na Podlasiu, na polach Sylwestra Jaszczołta. Traktor współpracował z 7-metrową broną talerzową Metalfach, wykonując uprawę pola po zbiorze kukurydzy.
Dwie turbiny i ponad 280 KM
Silnik nowego ciągnika to 6-cylindrowa jednostka napędowa marki Deutz AG, o pojemności skokowej niespełna 6,1 l. Jest to więc ten sam silnik co w serii 7. Dla spełnienia najnowszej normy emisji spalin Stage 5 użyto m.in. zaworu recyrkulacji spalin EGR, filtra DPF i DOC oraz układu SCR. Przy silniku znajdziemy 2 turbosprężarki o stałej geometrii. Co ciekawe, turbiny mają odrębne układy chłodzenia. Jedna jest schładzana płynem chłodzącym silnik, druga – ma odrębny intercooler i zbiorniczek płynu umiejscowiony na silniku.
Przed motorem znalazł się masywny wentylator ze sprzęgłem wiskotycznym, który jest dodatkowo sterowany elektronicznie – jego prędkość obrotowa zmienia się w zależności od sygnałów płynących z czujników z rożnych części maszyny, np. silnika, przekładni, układu hydraulicznego czy nawet klimatyzacji. Zużycie płynu AdBlue waha się w zakresie od 2 do 5 proc.
Nowa przekładnia TTV
Kluczowym elementem ciągnika jest nowy układ przeniesienia napędu. To przekładnia bezstopniowa TTV, która w odróżnieniu od innych modeli ciągników Deutz-Fahra, gdzie montowane są produkty ZF – jest składana we własnej fabryce w Lauingen i nosi oznaczenie SDF T7780. Jak udało nam się ustalić, to efekt współpracy z firmą Claas (CMATIC). W układzie znajdują się dwie przekładnie planetarne, a więc oferowane są dwa zakresy prędkości, które są zmieniane automatycznie bez udziału operatora.
Przekładnia może pracować w trzech trybach pracy: automatycznym, manualnym oraz z priorytetem WOM. Trzeba przyznać, że obsługa przekładni jest dość intuicyjna, a rozwiązania dobrze przemyślane. Operator ma do dyspozycji zarówno tryb manualny, gdzie sam może decydować o prędkości jazdy i obrotach silnika, sterując pedałem gazu i wychyleniem dżojstika lub – co ma zdecydowanie większy sens w przypadku tego rodzaju przekładni – powierzyć w trybie automatycznym dobór obrotów silnika komputerowi, który dopasuje je optymalnie do zadanej prędkości jazdy w zależności od obciążenia i określonego stylu pracy – np. ekonomicznego. Jednak nawet w trybie automatycznym, kiedy operator zechce przyspieszyć lub po prostu uzna, że aktualnie potrzeba więcej mocy, zawsze może jeszcze wcisnąć „gaz do dechy”, wykorzystując pełen potencjał silnika. Trzecim trybem jest priorytet WOM, gdzie jednostka sterująca tak dobiera parametry pracy układu, aby utrzymać stałe obroty wału przekaźnikowego. Niespotykanym do tej pory elementem jest funkcja ustawienia obrotów minimalnych, co może być przydatne przy niektórych pracach, gdzie np. potrzebna jest częsta i dynamiczna zmiana kierunku jazdy, jak chociażby przy ugniataniu pryzm. I jeszcze ciekawostka – technicznie konstrukcja przekładni jest przystosowana do osiągnięcia aż 70 km/h. Ograniczenia homologacyjne sprawiają, że w naszym kraju traktor rozpędzi się tylko do 40-43 km/h, ale za to przy tej prędkości wał korbowy silnika będzie się obracał z prędkością zaledwie 1220 obr./min, co z pewnością wpłynie pozytywnie na ilość zużywanego paliwa. I kolejna ciekawostka – producent podaje, że traktor przyspiesza do 40 km/h w niecałe 7 s.
Dużo zmian w elektronice
Sama kabina MaxiVision jest znana z serii 6, 7 i 9 TTV. Kosmetyczne zmiany zauważymy wewnątrz, m.in. na desce rozdzielczej, radiu (cyfrowe z BT) czy prawym panelu sterowania. Na podłokietniku może być zamontowany 8- lub 12-calowy iMonitor obsługujący właściwie wszystkie funkcje ciągnika, Isobus oraz nawigację. Dużo więcej zmian jest niewidocznych na pierwszy rzut oka. – Ósemka wprowadza wiele nowych rozwiązań, jeśli chodzi o elektronikę i nawigację. Zmienia się samo oprzyrządowanie, w tym m.in. antena, która jest mniejsza. Nie ma w niej modułu GSM, który został zamontowany nad przednią szybą, a poprawkę sygnału RTK odbieramy przez telefon komórkowy. Docelowo wszystkie nasze traktory serii 6, 7, 8 i 9 będą wyposażone fabrycznie w moduł telefonii komórkowej, co jest zgodne ze strategią Deutza: „Always on tractor”, czyli zawsze w łączności z traktorem – wyjaśnia Jarosław Figurski.
Bardzo ciekawą funkcją jest możliwość wykorzystania tabletu lub smartfona jako drugiego monitora. Łączy się go bezprzewodowo (za pomocą wi-fi) z monitorem ciągnika i można na nim wyświetlać nawigację lub funkcję Isobus. Kolejną rzeczą jest zdalne wsparcie operatora ciągnika. Z pomocą komputera w biurze można połączyć się z iMonitorem i uzyskać aktualny widok na terminal. Dzięki zdalnemu dostępowi można łatwo poinstruować traktorzystę, jeśli chodzi o konfigurację ciągnika czy ustawienia sprzętu towarzyszącego.
Z ciekawych rzeczy umiejscowionych na zewnątrz kabiny warto wymienić choćby boczne wyjście pneumatyczne, podświetlane schodki i tylny panel do sterowania TUZ i WOM, wyprowadzenie klemy akumulatora czy sprytnie schowaną pod schodkami skrzynkę narzędziową.
Nowy Deutz-Fahr 8280 TTV, którym mieliśmy okazję pracować, to wersja demonstracyjna, ale też gotowa do sprzedaży. Ten konkretny egzemplarz został wyceniony na ok. 740 tys. zł netto.
Komentarze