Opryskiwacz to jedna z podstawowych maszyn w gospodarstwie, dlatego też nie dziwi fakt, że dzisiaj już nawet kilkudziesięciohektarowe gospodarstwa stawiają na perspektywiczne, precyzyjne sprzęty wyposażone w nawigację satelitarną.

Sprecyzowane kryteria wyboru

Pan Mateusz Korneszczuk, rolnik z Woli Przewłockiej w powiecie parczewskim, dwa lata temu stał przed dylematem wymiany wysłużonego opryskiwacza marki Biardzki wyposażonego w zbiornik o pojemności 600 l z belką o szerokości 15 m. Do wykorzystania w tym celu gospodarz miał dofinansowanie dla młodych rolników, dlatego też zdecydował się postawić na maszynę nieco lepiej skonfigurowaną, niżby na to wskazywał areał 50 ha, na którym opryskiwacz miał pracować. Rozterki pojawiły się już w kwestii wyboru producenta sprzętu. – Rozważałem markę Woprol, Krukowiak oraz Bury, a głównym czynnikiem, którym kierowałem się przy zakupie była cena. Z tego też powodu na starcie odrzuciłem Krukowiaka, który był sporo droższy od obu konkurentów. Przy bezpośrednim porównaniu Burego z Woprolem ten pierwszy wydał mi się bardziej intuicyjny w obsłudze. Na plus przemawiała także jego lepsza według mnie jakość wykonania. Woprol pod tym względem wyglądał dużo bardziej rzemieślniczo – zaznacza Korneszczuk. 

Ostatecznie w sierpniu 2021 r. wybór padł na opryskiwacz zaczepiany Bury Hydraulik ze zbiornikiem o pojemności 2 tys. l, belką o szerokości 21 m oraz z komputerem Bravo 400 S umożliwiającym automatyczną kontrolę sekcji w oparciu o sygnał GPS. Przez dwa pełne sezony w gospodarstwie Korneszczuków opryskał on w przybliżeniu 300-400 ha.