Zimą dość łatwo o kiepski stan akumulatora zarówno w przypadku maszyn takich jak kombajny, czyli nie używanych od kilku miesięcy, ale też ciągników wykorzystywanych zimą z małą częstotliwością przez krótkie okresy czasu. Nawet w tym drugim przypadku akumulator może być notorycznie niedoładowany, ze względu na duży pobór prądu podczas rozruchu silnika przy niskich temperaturach, a jednocześnie zbyt krótkim okresie jego pracy by akumulator zdążył się ponownie naładować.

Warto pamiętać, że przy 20 stopniach mrozu moc rozruchowa akumulatora spada nawet o 40 proc., a prąd potrzebny do odpalenia zmrożonego silnika musi byćwiększy niż gdy jest on ciepły. W niedoładowanym akumulatorze obniża się gęstość elektrolitu i grozi mu nawet zamarznięcie. Próba rozruchu na takim akumulatorze doprowadzi do jego uszkodzenia - ulega on m.in. zasiarczeniu i zmniejsza się jego pojemność elektryczna.

Warto więc pamiętać o okresowej kontroli akumulatora i jego doładowaniu. Poprawnie naładowany powinien mieć napięcie nie niższe niż 12,6 V (mierzone między biegunami przy odłączonym akumulatorze), w przypadku klasycznych obsługowych akumulatorów z odkręcanymi korkami stopień naładowania można tez sprawdzić mierząc gęstość elektrolitu. Potrzeba do tego areometru, który można kupić za 15-30 zł (nawet na stacji paliw). Akumulator uznaje się za naładowany jeśli gęstość elektrolitu wynosi 1,28 g/cm3.

Podczas doładowywania akumulatora warto pamiętać o kilku zasadach. Przede wszystkim nie wolno ładować zmrożonego akumulatora. Trzeba go najpierw przenieść do ocieplonego pomieszczenia i zacząć ładowanie dopiero gdy osiągnie temperaturę dodatnią. W przeciwnym razie tylko mu zaszkodzimy (może być zamrożony i zasiarczony). Najlepiej jeśli prąd ładowania nie przekracza 1/20 pojemności elektrycznej akumulatora. Czyli przy 100 Ah należy użyć prądu ładowania 5 A przez 20 h.

Oczywiście przed doładowaniem akumulatora należy sprawdzić poziom elektrolitu - powinien on przewyższać o 10-15 mm umieszczone w celach płytki. Podczas ładowania z akumulatora wydobywają się łatwopalne gazy lepiej więc robić to w dobrze wentylowanym pomieszczeniu. M.in. z tego powodu specjaliści zalecają odczekanie z odłączeniem przewodów kilka minut od wyłączenia prostownika. Ten czas pomaga zmniejszyć stężenie gazów i iskra mogąca powstać podczas ich rozłączania nie stworzy ryzyka zapłonu łatwopalnych gazów.

W przypadku akumulatorów, które zimują poza maszynami również trzeba pamiętać by przechowywać je w stanie pełnego naładowania. Poza ty muszą być czyste i suche. Warto w tym przypadku do utrzymania właściwego stopnia naładowania użyć w specjalnych ładowarek z funkcją podtrzymania napięcia. Takie urządzenia kosztują w zależności o dopuszczalnej pojemności akumulatora od 50 do 350 zł, ale do popularnych akumulatorów rolniczych wystarczą te za 100-150 zł. Zaletą tego urządzenia jest automatyczne przejście z trybu ładowania do podtrzymywania napięcia. Wystarczy więc podłączyć jej do gniazdka na stałe by mieć pewność, że akumulator przezimuje w bardzo dobrej formie.