Niezależnie od tego, czy będzie to ciągnik, kombajn, przyczepa czy inny sprzęt, wymiana opon w maszynie rolniczej zawsze oznacza jedno: spory koszt. I tu sprawa jest prosta: im nowocześniejsza maszyna, tym koszt opony wzrasta.

W ostatnich latach daje się zauważyć wyraźny wzrost zainteresowania ciągnikami o dużych mocach. Jednak, co oczywiste, im większa moc maszyny, tym większe wymagania dotyczące przeniesienia tej mocy na glebę. Producenci opon wychodząc naprzeciw potrzebom rynku, stosują kosmiczne wręcz technologie w produkcji i każda następna gama opon jest bardziej wytrzymała. Tyle w teorii.

Praktyka jest jednak bardzo bolesna, bo nowoczesne technologie w budowie opon, choć są słuszną drogą, oznaczają wysokie ceny. Gdy wymieniamy zużytą parę opon, ceny te rzecz jasna mnożymy przez dwa.

Kiedy wymienić opony rolnicze?

Na to pytanie można odpowiedzieć za pomocą skomplikowanego wzoru matematycznego z wieloma stałymi i zmiennymi parametrami, ale przyjmuje się, że opony ciągnikowe nadają się do wymiany przy zużyciu sięgającym 65 proc., czyli nieco ponad połowy grubości lameli jej bieżnika.

Nowoczesne opony naszpikowane są technologią. fot. archiwum Farmer
Nowoczesne opony naszpikowane są technologią. fot. archiwum Farmer

Dalsza eksploatacja opon, często do wartości zużycia bieżnika 80 proc. i więcej, prowadzi do gwałtownego wzrostu uślizgów ciągnika i marnotrawienia mocy oraz drogocennego paliwa. Warto też pamiętać o fatalnym wpływie na ugniatanie i niszczenie struktury gleby, jaki powoduje taka nadmiernie zużyta opona.

Chytry dwa razy płaci i traci

Poza normalnym zużyciem wymiana opon w maszynie rolniczej może dotyczyć także nieszczęśliwego i nieplanowanego wypadku: fatalnego przebicia opony. Pamiętam przypadek jednego z moich znajomych, który w fabrycznie nowym ciągniku o mocy 140 KM po kilku miesiącach użytkowania najechał na metalowy kształtownik i feralnie rozerwał oponę. Nie nadawała się ona do niczego innego poza utylizacją.

Przy niewielkim przebiegu tego ciągnika założenie nowej opony i jej współpraca na jednej osi ze “starą”, kilkumiesięczną, nie stanowiłaby zagrożenia dla mechanizmów ciągnika. Jednak ze względu na cenę (7 tys. zł) nie zdecydował się na nową oponę, posiłkując się zakupem i montażem opony mocno używanej o innych parametrach, choć w tym samym rozmiarze.

Stan opon maszyn rolniczych to także nasze bezpieczeństwo fot. archiwum Farmer
Stan opon maszyn rolniczych to także nasze bezpieczeństwo fot. archiwum Farmer

Skutkiem takich doraźnych działań było to, że ciągnik wyraźnie przechylał się na bok, a po kilku miesiącach eksploatacji z taką używaną i mocno zjechaną oponą trafił do serwisu z poważnym uszkodzeniem dyferencjału.

Powyższy z życia wzięty i drastyczny w skutkach przykład wskazuje, że wymiana opon w maszynach rolniczych musi się odbywać z zachowaniem zarówno parametrów opony, jak i, co tu ukrywać, rozsądkiem.

Opony można naprawiać, ale…

Wulkanizatorzy radzą sobie dobrze z naprawą opon rolniczych w przypadkach ich niewielkich uszkodzeń. Przebicie opony przysłowiowym gwoździem czy inne tego typu “czyste” cięcia można skutecznie naprawiać przez tzw. kołkowanie czy specjalne łaty. Jednak gdy uszkodzenie obejmuje bark, stopkę czy osnowę, oponę można najczęściej spisać na straty.

 Wracając do tego, kiedy wymienić opony rolnicze, trzeba pamiętać, że wymiana opon na nowe jest nie tylko inwestycją w maszynę, ale także na pewno spowoduje jej lepszą, wydajniejszą i oszczędniejszą pracę. Wymianę opon, poza drastycznymi przypadkami ich nagłych uszkodzeń, można z góry zaplanować w budżecie gospodarstwa. I co ważne, kierować się zaleceniami producenta w ich doborze.

 Opony rolnicze znajdziecie na gieldarolna.pl