Braki w prawidłowym wyposażeniu, a także pewne niedostatki budowy spotyka się najczęściej w prostszych i tańszych opryskiwaczach zawieszanych. A taki sprzęt, ze względu na cenę i brak dużych ciągników w gospodarstwach, dominuje na naszych polach i wciąż jest przez rolników chętnie kupowany. Prosty opryskiwacz również może z powodzeniem spełniać wymagania, warto jednak zwrócić uwagę, czy ma wszystko to, co jest niezbędne dla prawidłowej ochrony roślin.

Zbiornik
Jest kilka elementów opryskiwacza, które można ocenić gołym okiem. Najłatwiej zbiornik, który powinien mieć możliwie obły kształt, gwarantujący jego całkowite opróżnienie i niezaleganie pozostałości cieczy w zakamarkach. Najlepiej, gdy wykonany jest z polietylenu, który ma gładką powierzchnię. Umożliwia to dokładne wypłukanie zbiornika między zabiegami wykonywanymi różnymi preparatami. Zbiorniki zbudowane z innych, chropowatych materiałów są znacznie trudniejsze do dokładnego wypłukania. Całkowite opróżnienie i oczyszczenie zbiornika ma szczególne znaczenie w przypadku nowoczesnych środków stosowanych w bardzo małych dawkach. Wówczas nawet mikroskopijne pozostałości preparatu na ściankach, mogą podczas kolejnego zabiegu źle wpływać na rośliny wrażliwe na poprzednio stosowany preparat.

Położenie środka ciężkości opryskiwacza możliwie blisko ciągnika, zapewniają płaskie zbiorniki. Ma to znaczenie, zwłaszcza gdy belka polowa jest cięższa. Nie zawadzi też sprawdzić, czy opryskiwacz będzie pasował do ciągnika. Zdarza się, że przy maksymalnym podniesieniu maszyny można uszkodzić zawór sterujący o kabinę. Ważne jest, czy opryskiwacz ma wygodny stopień, ułatwiający dostęp do otworu wlewowego i czy jest stabilny. Przydatne są też fabryczne podpory i ewentualnie podwozie, ułatwiające przetaczanie maszyny w obejściu.

Zbiorniki większych nowoczesnych opryskiwaczy zawieszanych, a także zaczepianych wyposażone są często w zintegrowany zbiornik na czystą wodę do płukania opryskiwacza po zabiegu lub do rozwodnienia resztek cieczy roboczej w celu jej bezpiecznego wypryskania na plantacji. To bardzo ułatwiające pracę, ekologiczne rozwiązanie podnosi jednak cenę maszyny. Podobnie warto zwrócić uwagę, czy jest mały dodatkowy zbiornik na czystą wodę do mycia rąk, a przede wszystkim – czy wskaźnik poziomu cieczy jest dobrze widoczny.

Markowa pompa
W opryskiwaczach stosowane są najczęściej pompy membranowo-tłokowe. Ich konstrukcja wymaga dość dużej precyzji wykonania, dlatego bezpieczniej jest kupić opryskiwacz z markową pompą. Pompa powinna dostarczać odpowiednią ilość cieczy. Często spotykane są opryskiwacze wyposażone w pompę o zbyt małym wydatku na minutę. A jego wielkość jest uzależniona od szerokości belki i pojemności zbiornika. Błędem jest więc wyposażanie opryskiwaczy nieraz znacznie różniących się belką i zbiornikiem w jeden typ pompy. Zasada doboru pompy jest prosta. Na każdy rozpylacz powinien przypadać wydatek 3 l/min, a na mieszanie cieczy w zbiorniku wydatek równy 5 proc. pojemności zbiornika. Jeśli więc opryskiwacz ma belkę 12-metrową z 24 rozpylaczami i zbiornik 400-litrowy, to wydatek pompy powinien wynosić 92 l/min: 72 l/min dla rozpylaczy (24 x 3 l/min) i 20 l/min do mieszania (5 proc. od 400 l). Są to wartości maksymalne, dlatego pewne odstępstwo jest dopuszczalne bez uszczerbku dla parametrów większości zabiegów ochrony. Pompa powinna zapewnić zalecany wydatek na mieszanie (5 proc. pojemności zbiornika), ale założony wydatek dla rozpylaczy może być mniejszy. Rozpylacze o typowych wymiarach rzadko kiedy bowiem pracują przy wydatku 3 l/min. Zwykle nie przekracza on 1–1,5 l/min. Mimo to spotykana często pompa 60-litrowa jest nawet w opryskiwaczu 400-litrowym zbyt mała, gdyż pracuje na granicy przeciętnego wydatku z rozpylaczy. Przy większym zapotrzebowaniu cieczy na belce odbije się to więc niekorzystnie na pracy mieszadła.

Mieszadło
Mieszadło, zapewniające dokładne rozprowadzenie preparatu w wodzie, pełni w prawidłowym wykonywaniu zabiegów niezwykle ważną funkcję. Ciecz w zbiorniku musi być maksymalnie jednorodna podczas całego zabiegu, co wymaga ciągłej, intensywnej pracy mieszadła. Niestety w opryskiwaczach spotyka się jeszcze imitacje mieszadeł w postaci pojedynczej dyszy w dnie zbiornika. Na obieg cieczy w zbiorniku nie ma ona żadnego wpływu, mieszając ją tylko przy wylocie. Aby ciecz intensywnie krążyła w zbiorniku, konieczne jest mieszadło inżektorowe, składające się z dyszy umieszczonej w drugiej, otwartej zwężce. Wypływa z niej nie tylko ciecz podawana przez pompę, lecz także zasysana ze zbiornika, co powoduje  intensywne mieszanie całej cieczy. Dopiero takie mieszadło spełnia swoje zadanie. Można je dość łatwo rozpoznać, trzeba tylko zajrzeć do wnętrza zbiornika (przy okazji warto ocenić gładkość ścian zbiornika).

Zawór sekcyjny
Zawór sekcyjny powinien mieć co najmniej 4 sekcje, a przy większych belkach nawet 5–6. Najlepiej, gdy w jednej sekcji zasilanej z jednego zaworu, jest nie więcej niż 5 rozpylaczy. Większa liczba sekcji daje możliwość wyłączenia mniejszego fragmentu belki. Może to mieć znaczenie, gdy zajdzie konieczność precyzyjnego dopasowania szerokości oprysku np. na krawędzi niesymetrycznego pola. Bardzo ułatwiają pracę zawory stałociśnieniowe, czyli takie, w których ciśnienie robocze pozostaje bez zmian, niezależnie od liczby pracujących sekcji (w zwykłych zaworach wyłączeniu sekcji towarzyszy wzrost ciśnienia, a więc zmiana parametrów oprysku). Są one przydatne zwłaszcza wówczas, gdy często opryskuje się nie całą szerokością belki, lecz jej częścią. W przeciwnym razie drogi zawór stałociśnieniowy można sobie darować. Manometr umożliwiający precyzyjną regulację ciśnienia powinien być olejowy i mieć odpowiednią podziałkę. W zakresie do 0,5 MPa (5 barów) podziałka powinna wynosić 0,02 MPa, a w zakresie 0,5–2 MPa – 0,1 MPa.

Belka polowa
Zawieszona wahadłowo belka polowa prostego opryskiwacza nie ma wcale lub ma bardzo proste układy stabilizacji. Nie są one konieczne w przypadku niezbyt szerokich i lekkich belek. Korbowy układ regulacji wysokości pracy belki jest prosty, ale zupełnie wystarczający. Zamawianie hydraulicznego układu regulacji wysokości belki, a także jej hydraulicznego składania i rozkładania, w popularnych opryskiwaczach zawieszanych nie wydaje się celowe, bo podnosi znacznie ich cenę. Jeśli chodzi o hydraulikę belki, przydatniejszy może okazać się siłownik do wymuszonego ustawiania belki pod kątem (niektórzy producenci oferują takie wyposażenie). Umożliwia to utrzymanie równoległego do chronionej plantacji ustawienia belki na wyboistym terenie.

W przypadku belki, a także ramy i innych elementów metalowych warto zwrócić uwagę na jakość powłoki malarskiej. Słaby lakier położony na niezagruntowaną belkę łatwo odpryskuje nawet przy najlżejszym uderzeniu i może odpadać już po jednym sezonie. Najlepiej chronią lakiery proszkowe, doskonale przylegające do podłoża, położone na tzw. śrutowany lub piaskowany metal. Takie lakierowanie ma charakterystyczny jedwabisty połysk, a pomalowana powierzchnia często nie jest idealnie gładka, lecz ma mikroskopijne wgłębienia. Odporność na korozję całego opryskiwacza, również zespołów roboczych w układzie cieczowym, ma znaczenie w przypadku stosowania płynnych stężonych nawozów azotowych.

Rozwadniacz i układ filtrowania
Z innych elementów opryskiwacza warto zwrócić uwagę na rozwadniacz, układ filtrowania cieczy i końcówki opryskujące. Najczęściej spotykanym rozwadniaczem w opryskiwaczach zawieszanych jest sito we wlewie. Jednak aby rozwadniacz spełniał zadanie, w pokrywie zamykającej wlew musi być dysza rozwadniająca sterowana osobnym zaworem. Dysza może być umieszczona także w samym sicie. W większych opryskiwaczach, głównie zaczepianych, stosowany jest rozwadniacz zewnętrzny, nieraz wygodnie opuszczany, który zapewnia bardzo dobre rozwodnienie preparatu, także umożliwia płukanie opakowań po środkach.

W układzie filtrowania cieczy muszą być bezwzględnie dwa podstawowe filtry: ssawny, umieszczony zwykle pod zbiornikiem, lub w zbiorniku, i tłoczny – zintegrowany z zaworem sterującym. Warto też zwrócić uwagę, czy pompą opryskiwacza można czerpać wodę z cystern, np. za pośrednictwem filtra ssawnego. Opryskiwacz ma wówczas filtr ssawny trójdrogowy  z króćcem do montowania węża ze smokiem i z zaworem zwrotnym.

Rozpylacz
Obecnie powszechnie stosowane są szybkozłączne, bagnetowe oprawy rozpylaczy typu „Rau”, przystosowane do montowania rozpylaczy produkowanych według standardu ISO (w tym także węży i końcówek do nawożenia nawozami płynnymi). Powinny one mieć zaworki odcinające dopływ cieczy w momencie przerwania oprysku, zapobiegające kapaniu z rozpylaczy (uniknięcie strat i zagrożenia uszkodzeniem roślin), a także indywidualne filtry, zapewniające trzeci stopień filtrowania cieczy (obok filtrów ssawnego i tłocznego).

Na rozpylaczach nie warto oszczędzać. Powinny być wykonane przez najlepszych producentów o uznanej renomie, z jednoznaczną tabelą wydatków i zastosowań, załączaną do każdego kompletu. Kupując opryskiwacz ze standardowym wyposażeniem najlepiej wziąć niebieskie średniokropliste rozpylacze o wymiarze 110/03, które umożliwiają wykonanie większości zabiegów chwastobójczych (nalistnych) i owadobójczych. Do kompletu warto mieć jeszcze żółte rozpylacze o wymiarze 110/02, umożliwiające drobnokroplisty oprysk grzybobójczy, i grubokropliste, czerwone, o wymiarze 110/04, do zabiegów doglebowych. Aby wymiana rozpylaczy była mniej uciążliwa, można dodatkowo dokupić oprawy (zakręcane kołpaki) z uszczelkami do każdego kompletu. Wówczas uniknie się wydłubywania tych małych elementów z opraw. Alternatywą dla tego sposobu wymiany rozpylaczy są wielogłowicowe oprawy obrotowe, w których, zależnie od typu, montowane są trzy, cztery, a nawet pięć końcówek. Ułatwiają one przystosowanie opryskiwacza do różnych zabiegów, jednak są dość drogie.

Jeśli planuje się nawożenie stężonymi płynnymi nawozami azotowymi (RSM), trzeba zadbać o odpowiednie wyposażenie opryskiwacza. Nawozów takich nie powinno się stosować używając zwykłych rozpylaczy, lecz specjalnych końcówek wielootworowych z kryzami dozującymi. Krople wypływające z takich końcówek są duże i nie zatrzymują się na liściach, co zapobiega ich poparzeniom. Z tego powodu do późnego nawożenia jeszcze lepiej stosować węże rozlewowe montowane w oprawach rozpylaczy.

Źródło: "Farmer" 05/2006