Mazowieckie Dni Rolnictwa w ODR Poświętne są jednymi z największych w regionie i cieszą się dużym zainteresowaniem rolników. Na wystawie tradycyjnej zwiedzający mogli zobaczyć najnowsze rozwiązania techniki rolniczej, takie jak choćby New Holland z serii T7000. Mogli również zobaczyć imprezy towarzyszące Dniom Rolnictwa (sobota i niedziela), m.in.: występy Ludowego Zespołu Artystycznego z Płońska, I Mazowiecką Wystawę Klaczy Hodowlanych czy pokazy zaprzęgów wielokonnych. Jednym z głównych punktów programu tak w sobotę, jak i w niedzielę, miały być pokazy pracy maszyn rolniczych na polu doświadczalnym. I być może dla wielu były, ale nie dla wszystkich. Dlaczego?
Pokazy zapowiadały się interesująco: ciągniki, rozsiewacze, pługi – wszystkie maszyny z górnej półki. Według zapowiedzi i plakatów reklamujących wystawę każdy mógł zobaczyć coś ciekawego. Planowano bowiem prezentacje kilku modeli ciągników, rozsiewaczy nawozów, agregatów uprawowo-siewnych, pługów, a nawet opryskiwacza.

Podczas niedzielnych pokazów każdą maszynę przed rozpoczęciem przez nią pracy prezentował komentator, który opisywał jej cechy konstrukcyjne.  Następnie ciągnik z zamontowanym urządzeniem rozpoczynał pracę w polu. Pole doświadczalne, na którym odbywały się pokazy, było dość niedbale ogrodzone z dwóch stron biało-czerwoną taśmą. Z kolei park maszyn oczekujących na swój pokaz był praktycznie całkowicie dostępny. Zatem wszystkie maszyny można było zobaczyć z bliska, a nawet dotknąć w każdej chwili.
Po przejeździe pierwszego zestawu maszyn pole ogrodzone było już tylko z jednej strony. Zainteresowanie było tak duże, że taśma ograniczająca nie wytrzymała naporu widzów. To jednak organizatorów nie przeraziło i na polu pojawiały się kolejne coraz większe maszyny. Nie byłoby nic w tym złego, gdyby nie fakt, że obserwujący pokazy rolnicy coraz bardziej zaczęli wychodzić w stronę pracujących maszyn. Organizatorzy nie zareagowali, więc po kilku przejazdach publiczność była wszędzie. Na środku pola doświadczalnego, z minuty na minutę było coraz więcej oglądających, a podczas pokazu orki 5-skibowym pługiem obracalnym grupka zadowolonych dzieci biegła zaraz za maszyną. Niektórzy rolnicy również podążali śladem pługa, dając tym samym przykład właśnie najmłodszym.

Przykłady nieodpowiedzialnego zachowania widzów, jak i opieszałości organizatorów podczas niedzielnych pokazów, można by mnożyć. Choć z jednej strony maszyny spisywały się na medal i przez cały czas trwania przejazdów było na co popatrzeć, to z drugiej, niestety, brak wyobraźni i powstały w pewnym momencie chaos mógł popsuć całą imprezę.

Źródło: Farmer 13/2007