Przystawki do doglebowego dozowania gnojowicy to przyszłość nawożenia płynnymi nawozami organicznymi. Rozumieją to również czołowi polscy producenci wozów asenizacyjnych, dlatego przybywa krajowych urządzeń tego typu, a jeszcze do niedawna pochodziły one wyłącznie z importu.

Pomot Chojna wśród kilku nowości zaprezentował ostatnio przystawkę do wozu asenizacyjnego, umożliwiającą doglebowe wprowadzanie gnojowicy podczas uprawy, zbudowaną na bazie typowego kultywatora ścierniskowego „Kos” Unii Grudziądz. Urządzenie z nowoczesnym systemem rozdziału i rozprowadzania gnojowicy, z dwoma przewodami doprowadzającymi ją do zębów maszyny, to już dzieło Pomotu. Dzięki podwójnemu zasilaniu zapewniona jest ciągłość nawożenia nawet wtedy, gdy jeden z przewodów ulegnie chwilowemu zatkaniu. Kultywator z dozownikiem montowany jest na specjalnym trzypunktowym układzie zawieszenia, z hydraulicznym wydźwigiem, w który wyposażony jest wóz. Urządzenie przewidziane jest do wozów Pomotu o pojemności 8 tys. l lub większych, które mają odpowiednio sztywną budowę, bo już sam „Kos” jest dość ciężki. Ze względu na nośność wozu możliwe jest zastosowanie kultywatora o szerokości do 3 m, z siedmioma sztywnymi redlicami skrzydełkowymi, który waży prawie 1200 kg (ze sprężynowym zabezpieczeniem zębów, talerzami i wałem rurowym). Zastosowanie dozownika na kultywatorze nie powoduje zmniejszenia przydatności maszyny uprawowej: w dalszym ciągu może ona pracować samodzielnie. Beczkowóz też może być wykorzystywany w tradycyjny sposób, ale jego przezbrojenie wymaga pewnej pracy.

Wprowadzanie gnojowicy podczas podorywki ma sens, jeśli na polu jest słoma. Azot z gnojowicy zapewni wówczas wyrównanie niekorzystnych proporcji między węglem a azotem w słomie i zapobiegnie wyjałowieniu gleby z azotu (pobieranego przez bakterie rozkładające słomę). Jeśli na polu nie pozostawiono słomy, po podorywce powinien w miarę szybko nastąpić siew rośliny uprawnej. W przeciwnym razie gnojowica zasili przede wszystkim kiełkujące chwasty.

Wozy z przystawkami do doglebowego nawożenia gnojowicą oferuje od niedawna także Meprozet Kościan, który wprowadził redlicowe przystawki o uniwersalnym zastosowaniu i dozownik specjalistyczny do pogłównego nawożenia kukurydzy. Rozwiązania Meprozetu to własne konstrukcje, niebazujące na dostępnych maszynach uprawowych. Dzięki temu przystawki te mają prostszą budowę, ale ich funkcje uprawowe są raczej niewielkie – służą w zasadzie tylko do nawożenia. Uniwersalne dozowniki Meprozetu mają cztery lub dwie redlice w rozstawie 75 cm, umożliwiające wprowadzenie gnojowicy do gleby na głębokość do 20 cm. Ich zaletą jest to, że nie trzeba ich demontować, aby rozprowadzać gnojowicę np. tradycyjnym miotaczem. Dozownik czteroredlicowy przystosowany jest do beczkowozu o pojemności 20 tys. l, który ma trzyosiowe resorowane podwozie (ze skrętną pierwszą i ostatnią osią) i konstrukcję ramową. Układ zawieszenia urządzenia, stawiającego spory opór w glebie, związany jest bowiem z ramą wozu. Ostatnio Meprozet zaprezentował także mniejszy wóz, o pojemności 14 tys. l, na podwoziu typu tandem (również w wersji na resorach i ze skrętną tylną osią), który też może być wyposażony w przystawkę dwu- lub czteroredlicową. Ten model wyróżnia się oprócz tego włazem nalewowym, umożliwiającym napełnianie zbiornika za pomocą pompy stacjonarnej, pompą wirnikową do opróżniania i mieszania zawartości zbiornika oraz specjalnym wysięgnikiem do zdalnego zanurzania węża ssącego (zakończonego pompą wirową) w otworze zbiornika gnojowego.

Doglebowy dozownik gnojowicy do pogłównego nawożenia kukurydzy ma pięć redlic stopkowych lub, w najnowszej wersji, talerzowych, o rozstawie 75 cm, zamontowanych na równoległobokach, wprowadzających nawóz w międzyrzędzia kukurydzy podpowierzchniowo, na głębokość kilku centymetrów. Redlice żłobią rowki, w które wprowadzany jest nawóz, a następnie zasypują je zagarniaczami. W ten sposób można nawozić kukurydzę do fazy 8 liści. Montaż i demontaż dozownika na beczkowozie jest łatwy, dzięki czemu beczkowóz może być wykorzystywany również w tradycyjny sposób. Z nowym wyposażeniem oferowany jest jednoosiowy wóz o pojemności 4,3 tys. l z włazem, ale do współpracy z dozownikiem mogą być przystosowane na zamówienie również inne.

Mniejsze straty
Według ustawy nawozowej dawka rozprowadzonego na polu azotu pochodzącego z nawozów organicznych nie może w ciągu roku przekroczyć 170 kg/ha. Powszechnie stosowane w naszym rolnictwie powierzchniowe rozlewanie gnojowicy powoduje, że spora część tego limitu ulatuje po prostu w powietrze. A przy doglebowym dozowaniu gnojowicy straty azotu spowodowane ulatnianiem się wynoszą tylko 3–5 proc. Nie bez znaczenia są również korzyści dla środowiska.

Źródło: "Farmer" 03/2006