Bohaterem naszego testu długodystansowego jest ciągnik Massey Ferguson 5710 S w podstawowej wersji wyposażeniowej Essential z ładowaczem czołowym FL.4220, który trafił do naszej redakcji na początku marca i pozostanie w naszych rękach aż do jesieni. W tym czasie naszym założeniem jest przetestować go pod kątem różnych zadań, które na ogół muszą wykonywać ciągniki kompaktowe. Zanim numer ten trafił do druku, zdążyliśmy przepracować zaledwie kilkanaście motogodzin, głównie wykorzystując ciągnik do transportu i załadunku nawozów sztucznych. Jednak postaramy się, żeby w kolejnych miesiącach testowany Massey Ferguson mógł wykazać się też m.in. podczas prac uprawowych, nawożenia, ochrony roślin, zbioru zielonek, belowania słomy, odbioru zboża podczas żniw czy załadunku zboża na naczepy samochodowe. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak model 5710 S poradzi sobie z tymi wyzwaniami – oczekiwania są wysokie, ponieważ seria 5700 S często wskazywana jest jako jeden z najlepszych tego typu ciągników w swojej klasie.
Silnik i przekładnia – sprawdzona para
Na początek poznajmy nieco bliżej naszego bohatera. Testowy egzemplarz to model 5710 S, o mocy 100 KM, napędzany 4-cylindrowym silnikiem Agco Power o pojemności 4,4 l, współpracującym z przekładnią napędową Dyna-4 i elektrohydrauliczną przekładnią nawrotną – efektem jest 16 biegów do przodu i do tyłu. Z eksploatacyjnego punktu widzenia zarówno jednostka napędowa, jak i przekładnia są już znane użytkownikom z wcześniejszych modeli i to z dobrych stron, np. z niezawodności. W modelach z oznaczeniem S (w sprzedaży od początku 2018 r.) zmodernizowano nieco układ oczyszczania spalin, w efekcie czego ciągnik spełnia teraz normę Tier 4 Final. Co to oznacza dla użytkownika? Nic szczególnego, poza tym, że od czasu do czasu musi uzupełnić płyn AdBlue i na tyle zapoznać się z instrukcją obsługi, by wiedzieć, co zrobić, jeśli na wyświetlaczu pojawi się komunikat dotyczący układu oczyszczania spalin.
Wysoki komfort już w standardzie
Czym wyróżnia się testowany model na tle innych kompaktów? Z pewnością dużą wszechstronnością. Znaczna masa (blisko 5 t) predysponuje go do prac uprawowych, ale ponadto ścięta maska i dobry skręt zachęcają do wykorzystania go do prac z ładowaczem czołowym. Producent twierdzi, że ciągnik oferuje najlepszą widoczność na rynku. Rzeczywiście, zarówno ze względu na budowę maski, jak i ładowacza oraz jego ramy wsporczej, widoczność jest doskonała (bardzo dobra widoczność również w przestrzeni między kołem i silnikiem). Jednak „wisienką na torcie” okazał się wygodny w obsłudze elektroniczny joystick z wyświetlaczem i szeregiem funkcji, których rozszyfrowanie zajmie nam jeszcze chwilę czasu.
Pierwsze wrażenia
Po pierwszych kilkunastu godzinach pracy już wiemy, że mamy do czynienia z bardzo komfortowym ciągnikiem, z doskonale wyciszoną kabiną (hałas nie przekracza 71 dB). Pierwsze doświadczenia z ładowaczem czołowym pokazały, że ten typ pracy to mocna strona ciągnika. Nieco gorzej wypada ocena podczas zadań transportowych. Przy wyższych prędkościach brakuje nieco dynamiki, co sugeruje, że planując zakup ciągnika do celów transportowych, warto nieco dopłacić do mocniejszych wersji, np. 5712 S lub 5713 S – mają znacznie wyższy moment obrotowy.
Mimo to wydaje nam się, że obecność Masseya Fergusona w testowym gospodarstwie sprawi, że wiele prac zostanie wykonanych szybciej, precyzyjniej, ale też przy mniejszym zmęczeniu operatora.
Komentarze