Firma Grano System działa od 2008 r. jest więc dość młodą firmą, ale jak już zdążyliśmy się przekonać przy okazji testu agregatu uprawowo-siewnego Shark 3.0, jej maszyny cechują się dobrą relacją ceny do jakości. W 2011 r. w ofercie tego producenta pojawił się też kultywator ścierniskowy Potenza 3000. Jest on dostępny w czterech szerokościach roboczych: 2,2; 2,6; 3.0 i 4 m w cenie od 11,3 tys. zł (brutto) do 13,7 tys. zł. Na specjalne życzenie firma może wykonać jednak inne szerokości robocze.
Do testu otrzymaliśmy najbardziej popularny 3-metrowy model, który kosztuje 12,9 tys. zł (brutto). Według producenta do skutecznej pracy wymaga ciągnika o mocy około 130 KM. Wyposażono go (podobnie jak pozostałe) w słupice sprężynowe i elementy robocze doświadczonej, włoskiej firmy Ofas. Solidnie wyglądające gęsiostopki mają trzy wymienne elementy: centralną redlicę o długości blisko 45 cm oraz dwa noże podcinające, co w sumie daje szerokość roboczą 49 cm. Wersja 3-metrowa ma 7 słupic, co wystarcza do dokładnego podcięcia całej szerokości na której narzędzie pracuje. Do wyrównania powierzchni po przejściu słupic służy 8 talerzy o średnicy 510 mm i wał rurowy o tej samej średnicy, który dodatkowo zagęszcza glebę.
PROSTA, ALE EFEKTYWNA KONSTRUKCJA
Maszyna robi korzystne pierwsze wrażenie. Rama główna jest estetycznie wykonana i nie wygląda na przewymiarowaną, spawy są równe, cięte krawędzie łagodne, a całość pokryto estetycznym czerwonym lakierem – jak się później okazało – dość trwałym (mimo częstych uderzeń kamieni na ramie nie powstały odpryski).
Trochę gorzej prezentują się belka pomocnicza wału rurowego i talerzy wyrównujących, które w okolicy sworzni mocujących mogłyby być lepiej obrobione, bo wyraźne ślady szlifowania spawów w tym miejscu trochę nie pasują do całości. Dodatkowo element pokryto srebrnym, matowym lakierem, który sprawia wrażenie cieńszego i mniej odpornego na uszkodzenia mechaniczne niż powłoka zastosowana na ramie głównej. Nie ma to jednak wpływu na pracę. W tej kwestii najważniejsze są elementy robocze, a także sposób ich zabezpieczenia przed kamieniami.
W testowanym gruberze zastosowano słupice sprężynowe, które maja tę zaletę że skuteczne chronią przed uszkodzeniem przy kontakcie z kamieniami, odchylając się pod ich naporem w dowolny kierunku. Takie rozwiązanie jest bardziej praktyczne niż zabezpieczenie kołkowe, a jednocześnie tańsze niż konstrukcje ze sprężynami czy resorami. Niestety nie wszyscy mają zaufanie do tego rozwiązania obawiając się, że słupice sprężynowe po pewnym czasie zmienią swoją geometrię, a poza tym nie poradzą sobie na cięższych glebach (będą się zbyt mocno odchylać). Obawy są słuszne, ale wszystko zależy od jakości stali z której je wykonano. W tym przypadku można powiedzieć, że części firmy Ofas dobrze się spisały, przynajmniej w okresie naszego testu (uprawa około 30 ha ścierniska). Warto podkreślić, że było dość sucho, a uprawialiśmy głównie średniozakamienioną glebę klasy 3b.
Podczas pracy kilkakrotnie doszło do kontaktu z bardzo dużymi kamieniami, ale mimo to geometria słupic nie uległa zmianie. Natomiast pomiary wykonane na koniec testu wykazały dość znaczne zużycie ostrza centralnych redlic. Jest to element symetryczny, który po zużyciu jednej strony należy odwrócić. Odległość od czubka ostrza od pierwszej śruby mocującej w nieużywanej stronie wynosi 16,5 cm, natomiast po stronie pracującej pozostało już tylko 13 cm. Można założyć, że to jedna strona ostrza wystarczy jeszcze na około 40-50 ha, a później trzeba je będzie obrócić. W sumie trwałość środkowych redlic (najszybciej się zużywających) oceniliśmy na przynajmniej 150 ha.
Znacznie wolniej ścierają się boczne noże podcinające, na których zauważyliśmy jedynie delikatne stępienie krawędzi. Śladów zużycia nie dało się też zauważyć na talerzach wyrównujących, a tym bardziej na wale ugniatającym. Niestety, już po stosunkowo krótkim czasie pracy niektóre elementy robocze trzeba było dokręcać, ale później problem ten się już nie pojawił.
DOBRZE SPRAWDZAJĄ SIĘ SPRĘŻYNOWE SŁUPICE
Jeśli chodzi o jakość pracy i obsługę to również nie wykryliśmy wad. Dzięki automatycznej belce zaczepowej szybkie podłączenie kultywatora jest łatwe. Natomiast obsługa ogranicza się do regulacji głębokości pracy przez ustawienie wału. To z kolei nie jest zbyt łatwe bo wał jest na tyle ciężki, że nie sposób go ręcznie podnieść. Trzeba więc kilu prób polegających na wprowadzeniu grubera na odpowiednią głębokość w ziemię i włożeniu śrub blokujących ramienia wału doprawiającego.
Do testów kultywatora Potenza 3000 używaliśmy dwóch ciągników jeden o mocy 160 KM, drugi 115 KM. Producent określa optymalne zapotrzebowanie mocy na 130 KM, z czym wypada nam się zgodzić. Mocniejszy ciągnik miał jej wyraźny naddatek i bez najmniejszych problemów uzyskiwał zalecaną prędkości jazdy (11-12 km/h) nawet gdy głębokość pracy wynosiła 25 cm.
Moc 115 KM do uprawy z takim zagłębieniem okazała się wartością nieco za małą. Jednak przy głębokości pracy około 15 cm słabszy ciągnik nie miał już większych problemów. Również ze względu na stateczność bardziej komfortowo pracowało się z większym ciągnikiem – kultywator co prawda nie jest zbyt ciężki (1050 kg) ale jest dość długi.
JAKOŚĆ PRACY BEZ ZASTRZEŻEŃ
Jakość pracy na niezachwaszczonych ścierniskach jest bardzo dobra. Cała szerokość pracy kultywatora jest podcięta i dobrze wymieszana. Skuteczne przykrycie resztek pożniwnych pozwala na bezpośrednie wsiewanie poplonów bez dodatkowych zabiegów agrotechnicznych. Dzięki wysokim słupicom (75 cm) w szerokim rozstawie, nie dochodzi do zapychania się kultywatora.
Powierzchnia pozostająca po uprawie kultywatorem ścierniskowym Potenza 3000 jest dobrze wyrównana i wstępnie zagęszczona (mimo że elementy robocze podczas pracy wyrzucają glebę na kilkadziesiąt cm w górę). A to nie tylko sprzyja gromadzeniu wody, ale ułatwia późniejsze wykonanie orki.
PODSUMOWANIE
Gruber firmy Grano System odznacza się dobrą relacją ceny do jakości. Przynajmniej takie wrażenie można odnieść po uprawieniu nim 30 ha. Przy zachowaniu odpowiedniej prędkości można nim uzyskać satysfakcjonujące efekty pracy, która dodatkowo jest dość wydajna – dzięki sprężynowym słupicom nie trzeba tracić czasu na wymianę kołków zabezpieczających.
Komentarze