W przypadku metod pomiarowych wymagających zakupu bardzo tanich narzędzi, zwykło się mówić, iż są niewiele lepsze od sposobów domowych. Do bardzo pobieżnego zbadania pH gleby, moglibyśmy wykorzystać sodę oraz ocet, które reagują w określonym środowisku (ocet pieni się i syczy w zasadach, zaś soda w środowisku kwaśnym). Możemy również posiłkować się roślinami wskaźnikowymi, które występują w większej ilości tylko na glebach o określonym odczynie.

My jednak, postanowiliśmy sprawdzić w praktyce zestaw z roztworem wskaźnikowym przeznaczonym do badania pH - metodą kolorymetryczną. Jest ona bardzo prosta i całkiem wydajna, jeżeli chodzi o ilość pomiarów możliwych do wykonania przy użyciu pojedynczego zestawu. Natomiast jej największą wadą jest długi czas wykonywania pomiaru, co w przypadku chęci samodzielnego zbadania dużego areału może okazać się bardzo czasochłonnym zabiegiem.

Metoda pomiaru

Aby wykonać pomiar należy pobrać próbkę gleby, z głębokości mniej więcej 20-30 cm i umieścić ją w próbówce dołączonej do zestawu. Należy pamiętać, aby nie zanieczyszczać zarówno próbki jak i narzędzi (potem, wodą z kranu itp.) gdyż nasz odczyt straci sens.

Po umieszczeniu gleby w próbówce dodajemy kilka kropel roztworu i obserwujemy zmianę koloru. W zależności od użytego przez producenta odczynnika, roztwór może mieć różne kolory. W naszym przypadku był to kolor zielony (najczęściej spotykany -  płyn Helliga), odpowiadający ok. 6,5 pH (środek skali porównawczej - odpowiadający odczynowi obojętnemu).

Najpopularniejsze zestawy zawierają specjalną płytkę z nawiezioną skalą (kolory i odpowiadające im wskazania pH). Przeprowadzenie pomiaru przy użyciu takiego zestawu polega na naniesieniu próbki gleby do wgłębienia na płytce i zakroplenie jej płynem. Po chwili, powinna nastąpić zmiana koloru, ten należy porównać ze skalą. Płytka powinna być ceramiczna (niektóre tworzywa sztuczne mogą wchodzić w reakcje z płynem lub glebą - dotyczy to głównie podejrzanie tanich zestawów).

Drugi typ zestawów zawiera probówkę z korkiem, wykonane z tworzywa niewchodzącego w reakcje ani z glebą ani płynem. Czynności jakie musimy wykonać są podobne. Pobrać próbkę gleby, umieścić ją w probówce, zakroplić i poczekać na zmianę koloru a następnie porównać ze skalą.

Można lekko rozcieńczyć płyn za pomocą wody demineralizowanej. Rozcieńczanie należy jednak prowadzić stopniowo. Do napełnionej w 1/3 próbówki dodać kroplę preparatu, wymieszać i porównać ze skalą, jeżeli roztwór jest zbyt jasny, należy znów dodać kroplę, wymieszać i porównać aż do uzyskania dokładnie takiego samego koloru jak na skali porównawczej. Przygotowany roztwór powinien mieć barwę właściwą dla środka skali porównawczej (ph 6,5).

Zaobserwowaliśmy, że nawet w przypadku dodawania gleby do roztworu przygotowanego z wody i płynu ( probówka wypełniona wodą demineralizowanej w 1/3 z płynem, o odczynie 6,5 odpowiadającym środkowi skali porównawczej) już pojedyncze ziarnka gleby, dodawanej powoli  do roztworu, powodują powstawanie strużek o innym kolorze niż bazowy, zaś po wymieszeniu gleby z rozcieńczonym roztworem i ustaniu (ok. 1-3 min) porównanie ze skalą jest również jest możliwe. Dlatego podczas testu, pobrane próbki badaliśmy zarówno zgodnie ze sztuką (sam płyn i gleba) jak i roztworem. Wyniki pomiarów przeprowadzonych samym płynem i roztworem były zbieżne. Niemniej warto wybrać zestaw z płytką.

Należy także pamiętać o dokładnym płukaniu probówki, korka lub płytki, przed każdym następnym pomiarem. Jeżeli płuczemy je w zwykłej wodzie przed pomiarem należy jeszcze raz przepłukać ją wodą demineralizowaną.

Pierwsze pomiary

Do wykonania 30 pomiarów zużyliśmy około 15 ml preparatu (3 ml gdy przygotowywany był roztwór), oraz 1 litr wody demineralizowanej używanej zarówno w części pomiarów jak i do płukania próbówki. Próbki pobieraliśmy z głębokości 20 cm, czystą łopatką ogrodniczą.

Pierwszy zestaw pomiarów dotyczył głównie sprawdzenia możliwości zestawu. Niecałe 30 zł wydane na tester, miało zapewnić nawet 300 pomiarów. Najpierw wykonaliśmy dość oczywisty test pH wody kranowej - używanej do podlewania. Nie potrzeba specjalnych roztworów aby stwierdzić, że taka woda bardzo często jest "twarda" czyli ma odczyn zasadowy. Nasz roztwór zmienił barwę na niebieską co odpowiadało granicznemu pH 8,5.

Pozostaliśmy przy zasadach i postanowiliśmy przełamać tą granicę, a zatem zbadaliśmy pH popiołu, który ma odczyn bardzo zasadowy. Badany roztwór zmienił barwę na dużo bardziej intensywną niż poprzednio, a zatem pH musiało być znacznie wyższe niż 8,5. W konkurencyjnych zestawach, zdarzają się szersze skale np. od 1-10 lub nawet 12 czy 14.

Po przepłukaniu próbówki sprawdziliśmy kwasowość torfu specjalnie przygotowanego do zakwaszania gleby (pH 3,5-4 wg. producenta). Kolor takiego roztworu był niemal idealnie pomarańczowy, co oznaczało pH 4,0 a więc, producent nie oszukiwał. Na koniec idąc za ciosem, sprawdziliśmy jak zachowa się nasz roztwór, gdy spróbujemy przekroczyć dolną granicę. I tym razem udało nam się uzyskać barwę – czerwoną, znacznie intensywniejszą niż ta na skali.

Warto jednak pamiętać, że kwasomierz z płynem Helliga obejmuje dosyć wąski zakres (od ok. 4 do 8,5). Wszystkie zmiany na koloru intensywniejszy od granicznego na skali, dają jedynie sygnał, że wyszliśmy poza nią wyszliśmy.

Właściwe pomiary gleby

Właściwy - drugi zestaw pomiarów, wykonaliśmy na glebie, która była wapnowana (z różną częstotliwością, tzw. metodą "na oko") po raz ostatni,  na jesieni zeszłego roku. Próbki pobieraliśmy z głębokości 25 cm. Gleba była lekko wilgotna, zadbaliśmy o jej właściwe rozdrobnienie oraz o to by w przygotowywanej próbce nie znalazły się żadne części roślin, owadów czy większe kamienie.W obrębie całego badanego obszaru, pH wynosiło 6,5 (lekko kwaśny).

Odczyn neutralny zaczyna się od  6,85, niestety metoda kolorymetryczna nie umożliwia aż tak dużej dokładności. Tak więc stwierdzenie czy próbka ma kolor zielony (mniej/bardziej intensywny) zależy jedynie od naszego, subiektywnego oka. W paru miejscach oznaczyliśmy, że kolor był lekko intensywniejszy, a więc należałoby się spodziewać pH nieco wyższego niż 6,5.

Kolejna seria pomiarowa przeprowadziliśmy na glebie zalesionej (młody las sosnowo – świerkowy). Tutaj spodziewaliśmy się odczynów kwaśnych. Tak jak w poprzedniej serii, próbki pobraliśmy z głębokości 25. Gleba również cechowała się lekką wilgotnością. Zgodnie przewidywaniami, otrzymaliśmy odczyny od 5,0-6,0. Co ciekawe w jednym miejscu, gdzie kiedyś była mieszana zaprawa murarska, gleba miała odczyt 8,0 i to mimo upływu roku i dość gęstego zalesienia okolicy oraz zachowania ostrożności podczas składowania wapna.

Ostatnie pomiary przeprowadziliśmy na ugorze, na którym od lat nie były prowadzone żadne zabiegi, poza chemicznym usunięciem chwastów w części badanego obszaru. Tym razem pH oscylowało od około 5,5 do 6. Kwaśniejszy odczyn gleby uzyskaliśmy w miejscu, gdzie były stosowane wspomniane środki przeciwko chwastom (około roku przed badaniem).

Podsumowanie

Choć początkowo byliśmy raczej sceptyczni wobec testowanego zestawu, głównie ze względu na jakościowy charakter badań, polegający na porównywaniu kolorów, oraz dość niską cenę (w zależności od producenta od 25-50 zł - nasz zestaw kosztował 30 zł), okazało się, że jest to całkiem niezły sposób na orientacyjne określenie pH gleby. Zwłaszcza gdybyśmy dysponowali płytką, która w znacznym stopniu ułatwia porównanie ze skalą.

W podobnej kwocie dostaniemy co prawda dużo szybszy (najtańszy) miernik elektryczny, jednak opinie na ich temat są różne, z przewagą tych, wedle których: "miernik zwykle pokazuje to samo i lepiej dołożyć trzy razy tyle na markowy".

Naszym zdaniem metoda kolorymetryczna, choć nie jest zbyt wydajna czasowo (pobranie próbki, płukanie, pomiar, płukanie, pobranie...), jest korzystna cenowo (faktycznie można wykonać kilkaset pomiarów jednym zestawem) oraz ze względu na prostotę pomiaru. Dla mniejszych areałów, lub zadań specjalnych (np. zakładanie plantacji, sadów itp.), będzie to nieocenione ułatwienie w kontrolowaniu pH gleby. Jednakże aby właściwe przygotować zabiegi nawożenia czy wapnowania, warto pobrane próbki zanieść do profesjonalnego badania w Stacji Chemiczno-Rolniczej, gdzie oprócz dokładnego określenia pH, dostaniemy również inne cenne informacje o zasobach gleby.