Nowa seria pługów obrotowych Agro-Masz z zabezpieczeniem resorowym odpowiada zapotrzebowaniu rynku, który żądny jest maszyn w przystępnej cenie. Jak na razie najtańszym tego typu pługiem był pług KM 804R firmy Akpil, za który trzeba zapłacić 34 600 zł. Natomiast podobne maszyny zachodnich producentów kosztują zazwyczaj od 50 do 65 tys. zł. Pług P04 (4 -skibowy) firmy Agro-Masz można kupić za bardzo przystępną cenę 30 300 zł (brutto) i dzięki temu wzbudza on duże zainteresowanie rolników. Wielu z nich zna już maszyny tej firmy, która produkcją pługów zajmuje się już od kilkunastu lat. Jednak dopiero od kilku lat Agro-Masz oferuje również pługi obrotowe. Początkowo tylko z zabezpieczeniem ścinanym, teraz również z zabezpieczeniem non-stop.

Nowością jest w nich przede wszystkim resorowy system zabezpieczenia przed kamieniami. Zasada jego działania nie jest nowa, bo rozwiązanie zaproponowane przez Agro-Masz wyraźnie wzorowane jest na tym, co w swoich pługach proponują zachodni producenci, m.in. Kverneland. Słupicę w standardowym położeniu utrzymuje resor piórowy, który w kontakcie z kamieniem ugina się, umożliwiając jej odchylenie w dowolnym kierunku. Firma oferuje trzy modele z tym rozwiązaniem P03 (3-skibowy), P04 (4-skibowy) i P05 (5-skibowy), w których szerokość orki na korpus może wynosić: 38, 42, 46 lub 50 cm. Najmniejszy z nich - P04 - kosztuje 25 400 zł (brutto). Starsze modele z zabezpieczeniem śrubowym są tańsze o kilka tys. zł.

TESTOWALIŚMY JEDEN Z PIERWSZYCH EGZEMPLARZY

Do testu otrzymaliśmy najbardziej rynkowy 4-skibowy model P04. Był to jeden z pierwszych egzemplarzy, który testowano wcześniej w gospodarstwie Agro-Maszu, i jak się później okazało - wadliwie oznaczono w nim szerokość orki. Stało się to powodem nieporozumienia i krytyki z naszej strony. Według naklejek, pług miał szerokość orki ustawioną na 160 cm. W tym samym czasie używaliśmy również 4-skibowego pługa Kuhn Multimaster 113, który mimo większej szerokości roboczej (180 cm), stawiał dużo mniejszy opór. Różnica w obciążeniu ciągnika była tak duża, że aż trudno nam było uwierzyć, że to tylko wynik innych odkładnic - w Kuhnie mają bardziej śrubowy kształt. Jak się okazało, pług, który testowaliśmy, w rzeczywistości był ustawiony na 46 cm (na korpus). Co więcej, po dokładnym zmierzeniu okazało się, że każdy korpus w praktyce orze nie 46, a 48 cm. Czyli rzeczywista szerokość pracy wynosiła nie 160 cm (tak myśleliśmy na początku), ale 192 cm. To w dużym stopniu wyjaśniło wyraźną różnice w oporach pracy. Jednak nawet uwzględniając nowe okoliczności, pług Agro-Masz P04 stawiał większy opór niż renomowany konkurent, ale biorąc pod uwagę niemal o połowę niższą cenę - można to zaakceptować.

Trudno nam ocenić trwałość elementów roboczych. Podczas testu warunki pracy były korzystne (duża wilgotność gleby) i po zaoraniu około 8 ha właściwie nie zauważyliśmy zużycia - minimalnie stępiły się dłuta. Firma Agro-Masz elementy robocze wykonuje we własnym zakresie ze specjalnej stali borowej charakteryzującej się dużą odpornością na ścieranie. Być może zużyją się one szybciej niż w droższych pługach, ale na pewno użytkownik będzie mógł kupić nowe oryginalne części w przystępnej cenie. Za nowe dłuto trzeba zapłacić 25 zł, za lemiesz 100 zł, za pierś odkładni 35 zł, a za odkładnię 250 zł. Komplet tych części to wydatek tylko 3280 zł - w pługach zachodnich wymiana kompletu elementów roboczych mogłaby pochłonąć nawet trzykrotnie większą sumę.

DOBRA JAKOŚĆ ORKI

A jak orze Agro-Masz? Jakość orki nie budziła naszych zastrzeżeń, pole jest równe, a resztki pożniwne dobrze przykryte. Plusem jest to, że pług P04 trudno zapchać. Słupice nie są co prawda bardzo wysokie (odległość od podłoża do ramy to 76 cm), ale duży jest rozstaw między nimi - 100 cm. Skuteczne w praktyce okazało się również zabezpieczenie przeciwko kamieniom. Słupice wielokrotnie unosiły się pod wpływem dużych kamieni i zawsze precyzyjnie wracały do bazowego położenia. Ryzyko ich uszkodzenia jest minimalne, zwłaszcza że są one tak masywne, że nawet bez zabezpieczenia resorowego trudno byłoby sobie wyobrazić, że coś mogłoby je uszkodzić. Wykonano je z tłoczonych i spawanych profili stalowych, dzięki czemu słupice są wytrzymałe, a jednocześnie niezbyt ciężkie.

Niestety, chociaż jakość orki nie budzi zastrzeżeń, to praca pługiem Agro-Masz P04 chwilami była irytująca. Niektóre rozwiązania konstrukcyjne wymagają jeszcze poprawy. Przede wszystkim źle zaprojektowano koło podporowe. Ma ono dwa problemy, z jednym "można żyć", drugi jest nie do zaakceptowania. Pierwszy dotyczy regulacji koła, która jest niepotrzebnie skomplikowana. Najwyraźniej firma uprościła sobie wykonanie tego elementu, ale jednocześnie utrudniła użytkownikowi obsługę. Głębokość pracy można zmieniać tylko skokowo, przekładając dwa ograniczniki. Nie dość, że zabiera to o wiele więcej czasu niż przy regulacji śrubowej, to jeszcze łatwo się pomylić i ustawić inną głębokość pracy w zależności od obrotu pługa. Jednak zdecydowanie bardziej uciążliwe jest to, że po obrocie pługa koło podporowe zazwyczaj ustawia się nie tak jak trzeba - do przodu, a nie do tyłu. Chwilę po ruszeniu pług tonie w ziemi i trzeba go ponownie unosić, starając się trafić kółkiem w położenie umożliwiające jego zablokowanie. W efekcie na polu z dużą ilością uwroci traci się na to stanowczo za dużo czasu. Na szczęście dla potencjalnych nabywców problem ten został już zauważony przez fabrykę i trwają prace nad jego rozwiązaniem.

Kłopotliwe są też znaczne gabaryty pługa wynikające m.in. z dużego rozstawu między korpusami. Pług jest długi i mimo maksymalnego uniesienia, podczas obrotu koło podporowe często zaczepia o ziemię. Oczywiście problem ten będzie zauważalny tylko w mniejszych ciągnikach. Kierowca ciągnika traci kilka sekund na każdym uwrociu, bo musi ustawić ciągnik w odpowiednim miejscu i poczekać aż pług się obróci. Prawidłowo zaprojektowany pług powinien zapewnić na tyle bezpieczną odległość między ziemią a kołem podporowym, żeby operator nie musiał dokonywać statycznego obrotu pługiem. Oczywiście w takiej sytuacji można wspomóc się siłownikiem, który stanowi część śruby do regulacji szerokości orki i pozwala wyprostować pług (przydaje się to podczas transportu do schowania pługa za obrys ciągnika). Niestety, gdyby przed i po każdym obrocie używać siłownika, czas tracony na uwrociach byłby absurdalny. Sam obrót pługa jest dość sprawny, a układ hydrauliczny obrotu wyczuwa przeciążenie. Jeśli pług podczas obrotu jest za nisko i zaczepi np. kołem podporowym o ziemię, obrót zostanie wstrzymany.

Duża długość pługa w połączeniu z masą 1550 kg właściwie uniemożliwia jego współpracę z lekkimi ciągnikami. Producent w danych technicznych dość optymistycznie zapewnia o możliwości współpracy z pługiem ciągnikami o mocy 95-115 KM. Jednak z naszych doświadczeń wynika, że 115 KM to absolutne minimum do pracy tym pługiem, a najlepiej, żeby moc ciągnika wynosiła przynajmniej 130 KM i był on z przodu solidnie dociążony. Ciągnik, który używaliśmy w teście, miał 115 KM, i podczas pracy z pługiem Agro-Masz P04 wykorzystywał właściwie pełną moc, co oczywiście niekorzystnie wpływa na zużycie paliwa. Ciągnik mocniejszy o 20-30 KM w tych samych warunkach spaliłby na pewno mniej, a jednocześnie miałby mniejsze problemy przy obrotach testowanego pługa.

PODSUMOWANIE

Niestety, niektóre rozwiązania w pługu Agro-Masz P04 są niedopracowane i obniżają komfort pracy. Jeśli jednak producent spełni zapowiedzi i poprawi m.in. konstrukcję koła podporowego, testowany pług będzie rozsądną propozycją dla średnich gospodarstw. Co prawda, pod kilkoma względami ustępuje on produktom bardziej renomowanych producentów, ale pamiętajmy, że jest od nich o połowę tańszy.