W pierwszy dzień frekwencja dopisała i widać było, że większość stoisk cieszyła się zainteresowaniem odwiedzających kampus. Według nas, najciekawsze okazało się stoisko Wydziału Rolnictwa i Ekologii, gdzie ze swoim sprzętem pojawiły się firmy Agrimet, Vantage Polska oraz Mzuri.
Firma Agrimet zaprezentowała element kultywatora Fortis GT. Jest to część systemu zabezpieczeń maszyny, który skład się z podwójnej sprężyny. Można go dopasować zamiennie z zabezpieczeniem hydraulicznym w zależności od warunków glebowych. Kultywator ma możliwość pracy do 35 cm (ze zwiększeniem do 45 w wariancie wykorzystania go jako głębosz). Optymalne kąty i profile zębów mają umożliwić intensywne mieszanie przy niskim zapotrzebowaniu mocy.

Drugim zaprezentowane przez firmę urządzenie służy do punktowego zbioru kamieni. Kosz zakładany jest na ładowacz czołowy lub ładowarkę czy też euroramkę. Napędzany jest pompą hydrauliczną. Aby sprzęt nie hałasował zbyt głośno podczas zbioru kamieni, zębatka wykonany jest z kompozytu. Podczas jazdy po polu zbiera najgroźniejsze kamienie, oddzielając je od ziemi. Urządzenie może zastąpić pracę 4 osób.

Z rozwiązań rolnictwa precyzyjnego można było sprawdzić technologie nawigacyjne, które dostarcza firma Vantage Polska. Panele i systemy kierowania Trimble dedykowane są do automatyzacji prac, m.in. kontroli sekcji, sterowania zmienną dawką, monitorowania siewu i plonów.

Największym zainteresowaniem na stoisku wydziału cieszył się agregat Mzuri, który pozwala w jednym przejeździe na uprawę, aplikację nawozów oraz siew. Firma zaprezentowała swój sztandarowy produkt w wersji 3-metrowej z wprowadzonymi ulepszeniami. Maszyna wyposażona jest m.in. w dyski tnące, dzięki czemu sekcja głębosza nie przytyka się słomą. Wał oponowy zastosowany w Mzuri Pro-Till 3 Select ma również za zadanie zagęścić glebę. Z rozwiązań w maszynie znajdziemy także wahliwą sekcję wysiewającą, która podąża bezpośrednio za głęboszem oraz dodatkowy zbiornik na mikroelementy. Podsiew nawozu następie na całym profilu gleby – czyli tak głęboko, jak pracujemy.

Komentarze