Hardworker, czyli ciężkopracujący - tak przedstawiciele Zetora określają ciągniki nowej serii Crystal. Jak wynika z przydomku, maszyny z założenia mają służyć do ciężkiej pracy, do której predysponują je 6-cylindrowe silniki oraz gabaryty i masa - niedostępne do tej pory w ofercie Zetora, a których rolnikom powiększającym swoje gospodarstwa coraz częściej brakowało. Oficjalna premiera Crystala odbyła się na początku lata tego roku. To pierwsza od lat seria ciągników 6-cylindrowych Zetora. Nazwa serii nawiązuje do historycznych modeli czechosłowackich ciągników z lat 60.-80. XX w. klasyfikowanych niegdyś do tzw. klasy ciężkiej. Serię nowych maszyn tworzą dwa modele o oznaczeniu 150 i 160, które jednocześnie w przybliżeniu wskazują na maksymalne moce jednostek: 144 i 163 KM.
BEZ OBAW O ELEKTRONIKĘ
Nowy produkt w ofercie Zetora jest na swój sposób specyficzny i wyjątkowy. Dlaczego? Po pierwsze, trudno znaleźć w tym zakresie mocy ciągnik o tak prostej konstrukcji i podstawowym poziomie wyposażenia. Jeśli spojrzeć bowiem na konkurencyjne w tej klasie mocy ciągniki zachodnich producentów, poziom wyposażenia Zetora wypada „blado”. Wsiadając do kabiny Crystala, nie znajdziemy ani monitora, ani paneli pełnych kolorowych przełączników i klawiszy, ani wielofunkcyjnego podłokietnika. Konstruktorzy zadbali jednak, aby w maszynie znalazło się to, co potrzebne do wykonywania ciężkich prac polowych przy jednoczesnym zachowaniu przyzwoitego komfortu pracy i poziomu komplikacji niezniechęcającego potencjalnych użytkowników. Z ważniejszych elementów należy więc wymienić panel EHR (ten sam co w serii Forterra HD i HSX) oraz klawisze do włączania napędów kół i WOM. Co ciekawe, w wyposażeniu nie znajdziemy nawet niektórych elementów z serii Forterra HD, na przykład elektronicznej obsługi zaworów hydrauliki (nie ma ich również w opcji).
ROZWIĄZANIA Z FORTERRY HSX I HD
Drugi wyróżnik Crystala to fakt, że jest on w dalszym ciągu niemal w całości produkowany przez Zetora. Najważniejszym elementem pozyskiwanym z zewnątrz jest 6-cylindrowy silnik Deutza o pojemności 6,1 l, wyposażony w 24-zaworową głowicę, a zasilanie paliwem odbywa się za pomocą układu common rail. Za spełnienie normy emisji spalin Stage 3B odpowiada tutaj m.in. układ SCR wykorzystujący płyn AdBlue, katalizator DOC oraz układ recyrkulacji spalin EGR. Przy silniku nie znajdziemy natomiast filtra cząstek stałych. Silnik oraz przednia, wielowahaczowa oś firmy Carraro to właściwie jedyne z głównych podzespołów ciągnika, które pochodzą spoza fabryki Zetora. Przy pozostałych elementach mamy właściwie do czynienia z tymi samymi, co w przypadku modeli Forterra HD (oczywiście, odpowiednio wzmocnionymi). Ten fakt to jeden z argumentów przedstawicieli Zetora przekonujących o stosunkowo niskich kosztach części zamiennych i serwisowania maszyn. W nowych Crystalach zastosowano więc „zetorowski” układ przeniesienia napędu oferujący 30 biegów do przodu i do tyłu z trzema półbiegami załączanymi pod obciążeniem oraz elektrohydraulicznym rewersem. Podobna sytuacja jest z układem hydraulicznym, w którym pracuje pompa o wydajności 85 l/min., a udźwig jest określany na poziomie 8,5 t. Oczywiście, w przypadku Crystala 8,5 t ma bardziej racjonalne znacznie, ponieważ w porównaniu x Forterrą HD, Crystal znacząco zyskał na długości (ponad 10 cm) i rozstawie osi (12 cm), a także masie własnej (do 300 kg). Tylny WOM może pracować w jednym z 4 zakresów obrotów.
Stylistyka Crystala jest dość nowoczesna i nawiązuje do modeli z serii Forterra HD. Uwagę zwraca masywna i dość wysoka pokrywa silnika, co jeszcze bardziej rzuca się w oczy w kabinie, gdyż znajduje się ona kilkanaście centymetrów powyżej deski rozdzielczej. Kabina jest ta sama, choć pewne różnice można zauważyć przy konstrukcji dachu. Oferuje więc sporo miejsca i dobry komfort pracy. Na uwagę zasługuje fakt, że w porównaniu z modelami 4-cylindrowymi wewnątrz wydaje się być cichsza, co po prostu w dużej mierze wynika z wysokiej kultury pracy 6-cylindrowego silnika Deutza. W standardowym wyposażeniu kabiny znajdziemy m.in. manualnie sterowaną klimatyzację, mechanicznie amortyzowany fotel operatora i siedzenie dla pasażera. Fotel dla kierowcy DeLuxe (z amoryzacją pneumatyczną i dodatkowymi regulacjami) jest na liście wyposażenia opcjonalnego (dopłata 1000 zł). Komfort pracy zdecydowanie poprawia opcjonalny układ zawieszenia osi przedniej (dopłata 15 tys. zł netto) składający się z dwóch niezależnie zawieszonych półosi.
JEST MOC
Jednostka napędowa jest bardzo „żwawa”, o czym mieliśmy się okazję przekonać podczas krótkiej pracy w polu Zetorem Crystal 160 z półzawieszaną, 6-metrową broną talerzową Pӧttinger Terradisc 6001. Wbrew naszym oczekiwaniom traktor dość dobrze radził sobie w pracy z ciężką broną - z wyjątkiem podjazdów na skłonach nie mieliśmy problemu z utrzymaniem prędkości 10 km/h. Silnik błyskawicznie reaguje na naciśnięcie pedału gazu i w subiektywnym przekonaniu po prostu daje odczucie dysponowania pełną, zadeklarowaną przez producenta mocą. Traktor nie miał też problemów z trakcją i prowadził się stabilnie - jak przystało na 6-cylindrowca. Wraz z upływającym czasem pracy maszyna coraz bardziej przekonywała nas do siebie. Pozytywnie trzeba ocenić działanie przekładni - przede wszystkim płynną zmianę półbiegów i pracę rewersu, a także obsługę EHR, którego panel mimo iż nie jest w podłokietniku, został usytuowany na nadkolu blisko fotela i jego obsługa jest wygodna. Gorzej jest ze sterowaniem układu hydraulicznego - trzy dość toporne dźwignie są położone niezbyt ergonomicznie przy prawym słupku kabiny.
„Hardworker” z pewnością ma dużą szansę przypaść do gustu tym rolnikom, którzy poszukują prostej, silnej maszyny i nie mają zbyt dużych wymagań co do poziomu wyposażenia i zastosowanych zaawansowanych rozwiązań technicznych. To jednak może być atutem w serwisowaniu, naprawach i kosztach części zamiennych, których w większości producentem jest Zetor. Atutem prostej konstrukcji jest również umiarkowana cena maszyn. Crystal 150 jest katalogowo wyceniony na 248 tys. zł, a model 160 - na 255 tys. zł netto.
Komentarze